TSUE wydał wyrok ws. skargi Komisji Europejskiej przeciwko Polsce
Komisja Europejska zarzuciła Polsce naruszenie przepisów tzw. dyrektywy siedliskowej i ptasiej. Chodziło o wprowadzenie do prawa krajowego przepisów, według których "gospodarka leśna prowadzona w oparciu o dobrą praktykę nie narusza żadnych przepisów dotyczących ochrony przyrody na mocy ww. dyrektyw". W drugim zarzucie KE chodziło o brak możliwości zaskarżenia do sądu przez organizacje ochrony środowiska planów urządzenia lasu.
Interwencja TSUE po wycince w Puszczy Białowieskiej
Zarzuty oznaczają przede wszystkim, że społeczeństwo nie może skarżyć przed polskimi sądami planów urządzenia lasu, na podstawie których prowadzona jest gospodarka leśna, w tym np. planowane wycinki. Jak istotnym jest to problemem, pokazała sytuacja w Puszczy Białowieskiej, gdzie na szeroką skalę wycinano drzewa, uzasadniając to pojawieniem się w nich korników.
Według danych ekologów w latach 2016-2018 wycięto tam wówczas prawie 200 tys. m sześc. drzew, w tym połowa należała do najcenniejszych, ponadstuletnich drzewostanów. Wycinkę wstrzymano, dopiero gdy interweniowała w tej sprawie TSUE.
Unijni urzędnicy zarzucają również Polsce, że nie umożliwia organizacjom proekologicznym sądownego kwestionowania decyzji.
Polska musi zmienić prawo
Polska zobowiązana jest do zmiany przepisów. W przeciwnym razie nałożone zostaną na nasz kraj kary, które jak w przypadku tych za elektrownie w Turowie, będą naliczane za każdy dzień.
Jak pisaliśmy w naTemat, w 2022 roku Komisja Europejska ściągnęła już całą karę za kopalnię w Turowie i sukcesywnie potrąca kary za funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej. Kwota jest ogromna, bo to aż 179,5 mln euro, czyli ok. 822 mln zł. Środki te zostały pobrane z unijnych funduszy, które nie trafiły do Polski.