Straż miejska złapała ich na parkowaniu na przystanku. "Pasażer pobudzony, kierowca krew z nosa"

Agnieszka Miastowska
24 marca 2023, 08:44 • 1 minuta czytania
Mężczyźni, którzy zaparkowali na przystanku autobusowym, raczej nie przemyśleli swojej decyzji, bo mieli na koncie większe przewinienia niż parkowanie w niedozwolonym miejscu. Strażnicy miejscy zwrócili uwagę na ich nienaturalne zachowanie i szukanie czegoś pod fotelami. Okazało się, że kierowca i pasażer mieli przy sobie biały proszek i susz.
Zaparkowali na złym miejscu. Straż miejska odkryła u nich biały proszek Stanislaw Bielski/REPORTER

Zaparkowali na przystanku dla autobusów – posiadali zakazane substancje

Wszystko zaczęło się od tego, że funkcjonariusze straży miejskiej zauważyli na warszawskiej Woli nieprawidłowo zaparkowanego citroena, a w nim dwoje śpiących mężczyzn. Do zdarzenia doszło rankiem, 22 marca, około godziny 10:00. Strażnicy miejscy podjęli interwencję w związku z nieprawidłowym parkowaniem auta na ulicy Żelaznej. Kierowca i pasażer zostali ukarani mandatem i na tym rutynowe czynności mogłyby się zakończyć, gdyby nie fakt, że mężczyźni schylali się po coś pod fotele i ogólnie zachowywali podejrzanie. Mieli na sumieniu coś o wiele poważniejszego niż parkowanie na zakazie.

– Gdy funkcjonariusze podeszli bliżej, zobaczyli dwóch mężczyzn leżących na siedzeniach. Obudzili ich. Mężczyźni byli zdezorientowani i nie wiedzieli, co się stało. Kierowca miał ślady krwi na nosie, a pasażer był pobudzony" - opisali w komunikacie strażnicy miejscy. Badanie alkomatem wykazało, że są trzeźwi, co nie oznacza, że nie byli pod wpływem innych środków odurzających. Gdy strażnicy wracali do radiowozu, zauważyli, że mężczyźni schylają się po coś pod fotele. Funkcjonariusze wrócili na miejsce i ujawnili w aucie biały proszek oraz susz roślinny" - opisano dalej. Obu mężczyzn przekazano wezwanemu patrolowi policji.

Narkotyki w kierownicy

Do innej interwencji służb w kontekście narkotyków doszło kilka dni wcześniej także na warszawskiej Woli. Funkcjonariusze podczas patrolu zwrócili uwagę na dwóch mężczyzn siedzących w aucie.

- Obaj rozglądali się dookoła, funkcjonariusze podjęli czynności. Po otwarciu drzwi od pojazdu od razu była wyczuwalna woń marihuany - przekazała Marta Sulowska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV w rozmowie z TVN.

Policjanci przeszukali pojazd. W zabudowie pod kierownicą, jak i przy skrzyni zmiany biegów, znaleźli ukryte narkotyki. - Była to marihuana, haszysz i inne środki zabronione. Wszystkie zostały zabezpieczone - podała Sulowska.

Obaj 20-latkowie zostali zatrzymani i doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola w Warszawie. Podejrzani usłyszeli zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków.