Królikowski opublikował kolejną relacją na Instagramie. Nawiązał do nagrań z Opozdą
- Na profilu Antka Królikowskiego 29 marca pojawiły się bardzo osobiste nagrania, na których Joanna Opozda płacze i mówi o swojej samotności
- Materiały były widoczne jeszcze przez kilka minut i zniknęły. Aktor niedługo później wydał oświadczenie, w którym pisał o "ataku hakerskim"
- Teraz znów dodał wpis, gdzie podtrzymuje swoją wersję i nazywa siebie "ofiarą"
Nie milkną echa kolejnej afery z Antkiem Królikowskim i Joanną Opozdą. Minionej nocy na InsaStory aktora obserwatorzy mogli zobaczyć prywatne zdjęcia i nagrania mamy Vincenta. Kobieta cała we łzach opowiadała przed kamerą, że jest jej ciężko, a ojciec jej dziecka "zostawił ją samą w domu".
Materiały szybko zniknęły z profilu Królikowskiego, a sam zainteresowany tłumaczył się, że ktoś zhakował mu konto. "Treści opublikowane na moim Instagramie były wrzucone przez osobę, którą odnajdą odpowiednie organy ścigania. Nie miałem pojęcia o istnieniu tych materiałów i jestem w ciężkim szoku" – podkreślił.
Do sprawy odniosła się Joanna Opozda zaznaczyła, że nie wierzy w to, że ktoś włamał się na konto jej (jeszcze) męża. "Kiedy ktoś hakuje twoje konto, mija trochę czasu, zanim znowu masz do niego dostęp" – zaznaczyła. W podobnym tonie post opublikowała też Karolina Korwin-Piotrowska. "Tak, to prawda, jeśli konto było zhakowane, to traci się do niego dostęp na jakiś czas- miałam taką sytuację - około 48h bez dostępu, potwierdzenie tożsamości etc., to zajmuje czas, a więc... Nie wiem, kim trzeba być, by osobę cierpiącą na depresję nazywać 'psychicznie chorą'" – zaznaczyła dziennikarka.
Czytaj także: Królikowski dodał pierwsze zdjęcie z nową partnerką. Opatrzył je wymownym opisem
Nowa oświadczenie Antka Królikowskiego. "Padłem ofiarą cyberprzestępstwa"
Wieczorem 30 marca na instagramowym koncie Antka Królikowskiego ukazało się kolejne oświadczenie. Aktor poinformował, że padł ofiarą cyberprzestępstwa. Zapewnił, że nie ma nic wspólnego z publikacją materiałów, które wywołały ogromne poruszenie. "Wczoraj wieczorem padłem ofiarą cyberprzestępstwa. Pragnę zapewnić, że wbrew temu, co może się niektórym z państwa wydawać, nie jestem osobą odpowiedzialną za opublikowane na moim Instagramie materiały" – zaczął.
Według jego relacji: "Doszło do poważnego przestępstwa określanego jako podszywanie się i kradzież tożsamości z art. 190a kk, za co grozi do 8 lat pozbawienia wolności". Z słów aktora dowiadujemy się też, że sprawa została zgłoszona odpowiednim organom. Ponoć pierwsi świadkowie mieli zostać przesłuchani.
"Postępowanie zostało zainicjowane w dniu dzisiejszym, zgłoszone są liczne dowody, zostali przesłuchani pierwsi świadkowie. Na ten moment nic więcej powiedzieć nie mogę dla dobra sprawy" – dodał na koniec Królikowski.
Dodajmy, że na naszym Tik-Tokowym profilu Joanna Stawczyk dokładnie wyjaśniła, o co chodzi w kolejnej aferze z Opozdą i Królikowskim.