Córki Magdaleny Filiks mają być prześladowane? Poruszający post posłanki KO
- Magdalena Filiks podzieliła się na Twitterze zdjęciem grobu syna, pod którym napisała o obawach wobec swoich dwóch, pozostałych córek, za które "mają brać się hieny z prawicy"
- W komentarzu do posta posłanka napisała, że spokoju nie daje jej "prokurator od Ziobry"
- Mikołaj Filiks popełnił samobójstwo po około dwóch latach od tego jak stał się ofiarą molestowania seksualnego, a niemal bezpośrednio po tym jak prorządowe Radio Szczecin opublikowało na ten temat materiał wskazujący kim była ofiara
"Nie stanę się tym, czym chcielibyście mnie uczynić na swoje podobieństwo. Nawet będąc emocjonalnym trupem, można mieć w sobie więcej miłości i odwagi, niż hieny, którym mało jest bólu mojego syna i biorą się za moje córki. Po prostu nie zwyciężycie z prawdą i miłością. Niczym" – czytamy na Twitterze polityczki.
Z komentarzy można wywnioskować, że Magdalena Filiks boryka się z przerywaniem jej żałoby. Jak napisała, potrzebuje spokoju, którego nie może zaznać. "Potrzebuję spokoju. Ale prokurator Ziobry postanowił odebrać nam i czas żałoby i wszystko, co nam zostało po Mikołaju łącznie z dobrą pamięcią o nim i jego godnością. Wyrywa nas codziennie z tego spokoju. Nic więcej nie było nam potrzebne niż spokój. Odebraliście nam to" – komentuje.
Córki Magdaleny Filiks zagrożone?
Choć posłanka nie rozwinęła zbytnio tego, co ma na myśli w kwestii "brania się" za jej córki, zapewniła, że zrobi wszystko, by zagwarantować im bezpieczeństwo. W jednej z odpowiedzi na komentarz czytamy, że "tamtej Magdy już nie ma".
"Nie wierzę w karmę. Nie ma również sprawiedliwości. Straciłam wiarę. Obchodzi mnie już tylko bezpieczeństwo Oli i Mai i zapłacę za to każdą cenę" – napisała.
Kulisy śmierci Mikołaja Filiksa
Mikołaj Filiks popełnił samobójstwo w marcu 2023 roku, kilka dni przed 16 urodzinami. Chłopak był ofiarą molestowania seksualnego, za co jego oprawca został skazany.
Chodziło o sprawę Krzysztofa F., związanego z PO działacza, prawomocnie skazanego za pedofilię w 2020 roku. W swoim tekście naczelny rozgłośni, Tomasz Duklanowski opisał sprawę, wskazując, że F. wykorzystał seksualnie dzieci "znanej parlamentarzystki".
W ocenie byłego już szefa Państwowej Komisji ds. Pedofilii, Błażeja Kmieciaka, informacje podane na przełomie roku przez rządowe media mogły doprowadzić do identyfikacji syna posłanki jako ofiary skazanego pedofila, czyli właśnie Krzysztofa F.