Tyler Perry to jeden z najbogatszych ludzi w Hollywood. Słynie z przebierania się za starszą kobietę

Maja Mikołajczyk
10 kwietnia 2023, 15:29 • 1 minuta czytania
Kiedy myślimy o najbogatszych ludziach w Hollywood, do głów przychodzą nam przede wszystkim nazwiska z pierwszych stron gazet. Tymczasem jednym z najbardziej wpływowych ludzi w branży jest Tyler Perry, który karierę zrobił m.in. na... przebieraniu się za starszą kobietę.
Tyler Perry to jeden z najbogatszych ludzi w Hollywood. Fot. Rex Features/East News/ kadr z filmu z serii "Madea"

Ciężkie dzieciństwo Tylera Perry'ego

Tyler Perry (a właściwie Emmitt Perry Jr.) urodził się w biednej rodzinie w Nowym Orleanie, a o swoim dzieciństwie wielokrotnie w wywiadach mówił, że było "prawdziwym piekłem". Jego ojciec znęcał się nad nim psychicznie i fizycznie, więc już w wieku 16 lat zmienił imię na "Tyler", żeby odciąć się od ojca, po którym został ochrzczony Emmittem. Później Perry dowiedział się, że jego ciemiężyciel nie był jego biologicznym rodzicem.

To niestety nie koniec tragicznych wydarzeń z wczesnej młodości obecnego miliardera. Tyler jako dziesięciolatek został wykorzystany seksualnie przez przyjaciela matki, a w późniejszym wieku przez trzech mężczyzn. O tym doświadczeniu postanowił opowiedzieć po tym, jak poruszył go nagrodzony Oscarem dramat "Hej, skarbie".

Tyler nie dokończył liceum, a na początku lat dziewięćdziesiątych przeniósł się do Atlanty w poszukiwania szczęścia, którego nie zaznał w domu rodzinnym. W jednym z odcinków "The Oprah Winfrey Show" usłyszał o terapeutycznej sile pisania i postanowił wypróbować to na własnej skórze.

Tyler zaczął pisać listy do siebie i tak powstał musical "I Know I've Been Changed", który opowiadał o dziecku, któremu udaje się przetrwać gwałt i przemoc domową dzięki wierze w Boga.

W 1992 roku dzięki oszczędnościom życia (12 tys. dolarów) Perry'emu udało się wystawić sztukę na deskach lokalnego teatru. Niestety, nie spotkała się ona z pozytywnym odbiorem. Tyler próbował ją zmieniać i wystawiać przez kolejne lata oraz na zmianę podejmował pracę i rzucał ją, by zajmować się przygotowaniem spektaklu. W 1996 roku taki tryb życia doprowadził go do ostatecznego bankructwa i Perry wylądował na ulicy. Spał w samochodzie.

Pierwszy przełom i narodziny Madei

Tyler był jednak nieugięty i w końcu mu się to opłaciło. W 1998 roku jego sztuka wreszcie odniosła sukces w dwóch teatrach w Atlancie. Perry kontynuował pisanie nowych przedstawień (skierowanych przede wszystkim do czarnej publiczności) i prezentował je na wielu scenach, co pozwoliło mu na zebranie oddanej widowni.

Część z zarobionych już wtedy milionów Tyler zainwestował w swój pierwszy film "Z pamiętnika wściekłej żony". To właśnie wtedy Madea zadebiutowała po raz pierwszy na dużym ekranie (widzowie sztuk Perry'ego mogli poznać ją już wcześniej). Postać starszej czarnej kobiety została zainspirowana matką i babcią twórcy, a wciela się w nią... on sam.

Mająca budżet na poziomie 5,5 mln dolarów zarobiła w box office 50,7 mln dolarów. Krytykom raczej się nie spodobała (na portalu Rotten Tomatoes ma zaledwie 16 proc. pozytywnych recenzji), ale widzowie oszaleli na punkcie Medei, co Perry skrzętnie wykorzystuje. Łącznie powstało z nią 12 filmów fabularnych, wśród których są takie tytuły, jak:

Tyler za filmy o Medei był wielokrotnie nominowany do Złotych Malin, z czego statuetki otrzymał za "A Madea Christmas" i "Boo 2! A Madea Halloween". Inne filmy Perry'ego, jak "Moje córki", "Meet The Browns" czy "Dobre uczynki", również nie zostały docenione przez krytykę.

Jak Perry stał się jedną z najbogatszych osób w Hollywood?

Skąd bierze się majątek Perry'ego, który szacowany jest na miliard dolarów (zgodnie z szacunkami zaprezentowanymi przez "Forbesa")? Z co najmniej paru źródeł.

Tak jak wspomniałam wyżej, Tyler być może nie jest najbardziej docenianym artystycznie twórcą, ale widzowie uwielbiają jego filmy, więc zarabia na nich jako producent (jest właścicielem Tyler Perry Company, do którego należy także znajdujące się w Atlancie Tyler Perry Studios o powierzchni 33 akrów), reżyser, scenarzysta oraz aktor.

W tej ostatniej roli Perry pojawia się nie tylko w swoich projektach. W ostatnim czasie zagrał w takich tytułach, jak:

Jak podaje "Forbes", na samej franczyzie z Madeą Perry zarobił 660 milionów dolarów. Ponadto posiada on 100 proc. prawa do wszystkiego, co kiedykolwiek wyprodukował, więc ma zagwarantowany dochód również z wszelakich tantiem. Warto też dodać, że przez wiele lat współpracował z Oprą Winfrey, na czym również zarobił niemałe sumki.

Czy Tyler Perry faktycznie jest głosem czarnych Amerykanów?

Skoro Perry jako twórca faktycznie niedomaga na jakości, za co dostał Oscara w 2021 roku? Tyler został wyróżniony honorową statuetkę za "wpływ na kulturę, który wykracza daleko poza jego pracę jako filmowca".

I w pewnym sensie trudno się z tym uzasadnieniem nie zgodzić. W zdominowanym głównie przez białych Hollywood sukces Perry'ego jest prawdziwym ewenementem. Ponadto w filmach reżysera/scenarzysty/producenta/aktora pojawiają się niemal wyłącznie czarne postacie, dzięki czemu mniejszość afroamerykańska zyskuje większą reprezentację na ekranie.

Co więc nie odpowiada krytykom w filmach Perry'ego? Są one... do bólu proste i nie chodzi jedynie o poczucie humoru. Zasadniczo historie Tylera to nieskomplikowane moralitety o najbardziej podstawowych wartościach, podejmujące takie tematy jak zdrada, przebaczenie, upadek moralny czy wiara w boga.

Perry'emu zarzuca się również, że cynicznie traktuje swoją widownię oraz występujących w jego filmach bohaterów.

"Problem w tym, że Tyler Perry buduje swój sukces na plecach czarnych kobiet i ludzi z klasy robotniczej, wykorzystując ich, nazbyt często, aby przekazać swoje lekcje, przedstawić swoje racje lub aby zrobić z nich przedmiot żartu" – pisała w swoim felietonie znana czarna feministka Roxane Gay.

Perry sam pochodzi jednak z klasy robotniczej (jego znienawidzony ojciec był stolarzem), więc wydaje się, że po prostu opowiada o bliskich mu doświadczeniach i ludziach. Trudno jednak nie zgodzić się z tym, że jego filmy miewają mizoginistyczne momenty. W jednym z jego filmów kobieta po tym, jak opuszcza męża, ląduje na ulicy, łapie AIDS i kończy załamana oraz samotna, podczas gdy jej były mąż wiedzie szczęśliwe życie u boku nowej ukochanej.

Sam Tyler Perry chyba nieszczególnie jednak przejmuje się kierowaną zewsząd krytyką swoich filmów oraz rzeczywiście wyznaje prostolinijną filozofię, której odzwierciedlenie można znaleźć w jego filmach, co może sugerować fragment jego przemówienia, wygłoszonego po odebraniu przez niego Oscara.

– Moja matka nauczyła mnie, by odrzucać nienawiść. Nauczyła mnie nie wygłaszać ogólnych osądów. W obecnych czasach, z internetem, mediami społecznościowymi, algorytmami na czele oraz wszystkim tym, co chce, abyśmy myśleli w określony sposób (...) mam po prostu nadzieję, że wszyscy nauczymy nasze dzieci, by odrzuciły nienawiść" – powiedział.