"Stał się celem insynuacji". Franciszek o oskarżeniach rzymskiego gangstera wobec Jana Pawła II

Natalia Kamińska
16 kwietnia 2023, 19:07 • 1 minuta czytania
W 1983 roku Emanuela Orlandi pojechała na lekcje fletu i nie wróciła do domu. W ostatnich dniach o sprawie zrobiło się znów głośno, również w kontekście Jana Pawla II. Głos w tej sprawie zabrał właśnie papież Franciszek.
Papież Franciszek Fot. Maria Grazia Picciarella/Shutterstock

Emanuela Orlandi zniknęła 22 czerwca 1983 roku, po opuszczeniu rodzinnego mieszkania w Watykanie, aby udać się na lekcję muzyki do Rzymu. Jej ojciec był świeckim pracownikiem Stolicy Apostolskiej.

Jak pisała kilka dni temu agencja AP, kolejne "zamieszanie" w tej sprawie wybuchło po tym, jak brat Emanueli Orlandi, Pietro spędził osiem godzin spotkaniach z watykańskimi prokuratorami, którzy na początku tego roku wznowili śledztwo w sprawie zniknięcia Emanueli.

Zagadkowe zaginięcie Włoszki. Taśma od gangstera a Jan Paweł II

Watykańskie śledztwo zbiegło się w czasie także z niedawną decyzją włoskiego parlamentu o powołaniu parlamentarnej komisji śledczej w tej sprawie.

Pietro Orlandi od dawna twierdzi, że Watykan wie więcej, niż przekazał w tej sprawie i z zadowoleniem przyjął wznowienie dochodzenia. Podczas wtorkowego przesłuchania Orlandi dostarczył prokuratorom watykańskim nagranie od człowieka, który miał mieć powiązania ze światem przestępczym Rzymu, insynuującego, że Jan Paweł II miał wychodzić w nocy w towarzystwie niektórych "monsignorów", aby szukać młodych dziewczyn. Adwokatka Orlandiego Laura Sgro zastrzegła jednak, że nie chodziło o stawianie komukolwiek zarzutów.

W niedzielę do sprawy odniósł się także papież Franciszek. – Mając pewność, że wyrażam odczucia wiernych z całego świata, kieruję wdzięczną myśl ku pamięci świętego Jana Pawła II, który stał się celem obraźliwych i bezpodstawnych insynuacji – stwierdził.

Wcześniej Andrea Tornielli z watykańskiej gazety L'Osservatore Romano potępił nagranie i zauważył, że insynuacji brata zaginionej nie towarzyszyły "żadne dowody, zeznania ani potwierdzenia"."Nikt nie zasługuje na oczernianie w ten sposób" – napisał.

Przedstawiciele Kościoła twierdzą, że to insynuacje

Także wieloletni sekretarz Jana Pawła II, kardynał Stanisław Dziwisz skrytykował insynuacje pod adresem Jana Pawła II ,mówiąc, że są one "nierealne, fałszywe i śmieszne, gdyby nie były tragiczne, a nawet kryminalne". Powiedział też, że rozumie ból rodziny Orlandi i ma nadzieję, że prawda w końcu wyjdzie na jaw.

Emanuela Orlandi ostatni raz widziana była, gdy wyszła ze szkoły, pojawiły się informacje, że wsiadała do ciemnego bmw. Od tamtej pory ślad po niej zaginął.Ojciec Emanueli już nie żyje. Ale brat Pietro Orlandi wciąż mieszka wraz z mamą na terenie Watykanu. Od lat szukają zaginionej. 

Zaginięcie Emanueli od samego początku było głośną sprawą. 3 lipca 1983 roku papież Jan Paweł II modlił się za to, by dziewczynka wkrótce wróciła do domu. Jak informowała KAI, wielokrotnie apelował publicznie o jej uwolnienie.