Tak Skiba odchudza się przed ślubem. Zdradził, ile kilogramów udało mu się już zrzucić
- To będzie przełomowy rok dla Krzysztofa Skiby. Wokalista grupy Big Cyc rozwiódł się, a teraz przygotowuje się do ślubu z nową partnerką Karoliną Kempińską
- Z doniesień mediów wynika, że wprost "chudnie w oczach". W wywiadzie zdradził, ile już udało mu się zrzucić
Kilka tygodni temu Krzysztof Skiba podzielił się radosną nowiną. Okazuje się, że lider Big Cyc jest szczęśliwe w Karolinie Kempińskiej. Para chce powiedzieć sobie "tak" jeszcze w tym roku. Ślub ma odbyć się w Łodzi i udzielić ma go sama prezydent miasta - Hanna Zdanowska.
Skiba chce zrzucić kilkanaście kilogramów
Choć zakochanym marzy się kameralne przyjęcie, to przygotowana trwają w najlepsze. Skiba w rozmowie z "Twoim imperium" przekazał, że chce schudnąć, przeszedł więc na specjalną dietę i zaczął ćwiczyć.
- Mam młodą partnerkę, która niebawem zostanie moją żoną, więc muszę dbać o zdrowie. Jestem na diecie i ćwiczę. W ciągu miesiąca schudłem aż sześć kilo. Mam taki plan, żeby do wakacji zrzucić jeszcze dziesięć. Dwa lata temu schudłem trzydzieści kilo, ale potem przytyłem. Teraz liczę, że będzie inaczej - przekazał artysta.
- Dietetyczka ustawiła mi specjalny catering i tego się trzymam. Unikam słodkiego i tłustego jedzenia. Nie piję też alkoholu. Oprócz tego biegam, chodzę na basen i raz w tygodniu gram w squasha - dodał.
Choć radykalny spadek kilogramów nastąpił u Skiby dość szybko, to trudniejsze z pewnością będzie jej utrzymanie. Także ze względu na fakt, że życie muzyka w trasie sprzyja niezbyt zdrowemu stylowi życia.
– W tym roku obchodzimy jubileusz 35-lecia istnienia zespołu, trochę więc tych koncertów nam się szykuje. A jak człowiek jest w trasie to je byle co ze stacji benzynowej, jakieś kebaby czy hot-dogi. Będę się starał tego unikać – podsumował Skiba.
Skiba już raz się odchudzał
Przypomnijmy, że Skiba już kiedyś się odchudzał. Na przełomie 2020 i 2021 roku przekonywał, że kluczem do sukcesu jest to, aby nie być "niewolnikiem" własnej diety.
– Odstawiłem alkohol i słodycze na siedem miesięcy. (...) Teraz gdy już utrzymuję wagę, to mogę sobie na pewne rzeczy pozwolić. I zdarza mi się zjeść coś słodkiego i wypić niewielką ilość winka – przyznał dla Plejady.
Gwiazdor odniósł się do ludzi, który są na "wiecznej" diecie. Zwrócił uwagę na to, że zasadnicze błędy polegają na radykalnym redukowaniu węglowodanów na krótki czas i głodzeniu się. – Odstawiają ziemniaki i makaron lub głodzą się i piją tylko wodę przez tydzień, licząc, że to da niesamowite efekty. Nie da. Ja teraz jem praktycznie wszystko. No może poza smalcem i golonką. Ale każdy posiłek celebruję, nie spieszę się i dzięki temu nie pojawiają mi się oponki na brzuchu – zapewnił.
Muzyk podchodził z poczuciem humoru nawet do kwestii zrzucania nadprogramowych kilogramów. Żartował wówczas, że jak tak dalej pójdzie, to wyda własną książkę.
– Może nawet wydam książkę "Jak tracić kilogramy, nie tracąc poczucia humoru". Bo odchudzanie generalnie jest nudne. Nie możesz jeść prawnych rzeczy, a ciągle o nich myślisz, więc cię to wkurza. Ja chciałbym sprzedać patent, jak odchudzać się na wesoło. Bo można! Bez żadnego głodzenia się. Wystarczą odpowiednia dieta i ćwiczenia. I efekty są rewelacyjne – mówił.