Potrącił dziecko i odjechał. Wstrząsające nagranie ze skrzyżowania w Łodzi
To nagranie powinno być przestrogą dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. Dosłownie chwila nieuwagi może doprowadzić do dramatycznej w skutkach sytuacji. Tym razem poszkodowana osoba miała sporo szczęścia, ale o zdarzeniu z Łodzi zrobiło się głośno za sprawą materiału, który opublikowano na kanale "Stop Cham" na YouTube.
Łódź: Potrącił dziecko i odjechał
Chodzi o incydent z 13 maja na skrzyżowaniu ulic Rydzowej i Lnianej. Na krótkim filmie widzimy, że kierowca samochodu osobowego, który zjeżdżał z ronda, uderzył w dziecko na rowerze.
Dziewczynka po potrąceniu przez auto na czworakach przeszła na pobocze drogi. Do auta błyskawicznie podbiegła kobieta, która prawdopodobnie opiekowała się wtedy dzieckiem i uderzyła ręką w szybę samochodu. Po chwili zajęła się dziewczynką.
Szybko znaleźli się inni świadkowie zdarzenia. Jeden z mężczyzn zabrał z jezdni rower, którym jechało dziecko. Sprawca potrącenia wyszedł na moment z auta i zaczął rozmawiać z dorosłą kobietą. Następnie wrócił za kierownicę... i odjechał z miejsca zdarzenia.
"Starszy Pan zatrzymał się po zdarzeniu i miał zjechać na bok, tak jak zasugerowała kobieta. Jednak gdy wsiadł do auta, postanowił odjechać z miejsca zdarzenia" – czytamy w opisie materiału na YouTube. Nagranie zarejestrowano w pojeździe, który jechał za wspomnianym kierowcą.
Wina kierowcy czy dziecka?
Jak możemy ocenić przebieg sytuacji? Na podstawie krótkiego filmu widać, że dziecko nie zachowało ostrożności i wjechało na pasy praktycznie przed maskę samochodu. Z kolei kierowca nie przewidział tego, że po zjeździe z ronda może spodziewać się rowerzystów. Bulwersuje też fakt, że kierowca po prostu odjechał z miejsca potrącenia dziewczynki.
– Gdybym miał opiniować w tej sprawie, wskazałbym na winę dziecka, które wyjechało bez patrzenia bezpośrednio przed pojazd. Zaznaczyłbym jednak, że przyczynił się do zdarzenia kierowca samochodu, który niewłaściwie obserwował otoczenie drogi – powiedział dla TVN24 Arkadiusz Kuzio z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Szczecinie.
Można się spierać, co do tego, kto zawinił w tej sytuacji, ale warto też przypomnieć, że zarówno kierowcy, jak i rowerzyści, powinni wzorowo znać przepisy. Drogowe incydenty pokazują, że rowerzyści czasami zapominają o ustąpieniu pierwszeństwa przejazdu. Tak było choćby w przypadku niedawnego zdarzenia z Warszawy, o którym pisaliśmy w naTemat.