Szydło zaprosiła rodzinę i znajomych na zwiedzanie Brukseli. Nieoficjalnie: płacił europarlament

Katarzyna Florencka
22 maja 2023, 13:39 • 1 minuta czytania
Beata Szydło miała aż dwa razy zaprosić znajomych i rodzinę na wycieczki – do Brukseli i Strasburga. Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń "Newsweeka", wyjazdy były dla uczestników darmowe, gdyż europosłanka pokryła ich koszt z puli przeznaczonej na... wyjazdy edukacyjne.
Beata Szydło zaprosiła do Parlamentu Europejskiego rodzinę i znajomych Fot. Artur Barbarowski/East News

Znajomi i rodzina Szydło w Parlamencie Europejskim

Rok temu w maju Beata Szydło obchodziła 40-lecie matury. Z tej okazji była premier Polski – a obecnie europosłanka – postanowiła zaprosić znajomych ze swojej licealnej klasy na specjalną wycieczkę do Brukseli. Jedna z jej koleżanek otrzymała SMS-a z prośbą o pomoc w zebraniu deklaracji uczestnictwa w wyjeździe. "Transport autokarem, hotele, atrakcje zapewniam" – zadeklarowała Szydło.


– Połowa autobusu to byli ludzie z klasy, druga połowa to koła gospodyń, przyjaciele Szydło i rodzina. Była impreza w Brukseli, dwa noclegi i zwiedzanie Parlamentu Europejskiego. Za nic nie płacili, koszty pokrył europarlament. To było w ramach pieniędzy na popularyzowanie UE – mówi "Newsweekowi" jeden ze znajomych byłej premier.

W tym roku miała zostać zorganizowana druga wycieczka dla znajomych Szydło, tym razem do Strasburga. Niestety, była premier nie odpowiedziała na pytania dziennikarzy o to, kto sfinansował najnowszy wyjazd.

"Newsweek" zwraca uwagę na to, że eurodeputowani mają do dyspozycji pulę pieniędzy na organizację wizyt edukacyjnych w Parlamencie Europejskim. Rocznie jeden europoseł może zorganizować wyjazd dla maksymalnie 120 osób, przy czym koszt dzienny nie może przekroczyć 300 euro. Zabronione jest finansowanie w ten sposób wizyt członków rodziny eurodeputowanego.

– Te wycieczki mają charakter edukacyjny. Z bliska można przyjrzeć się pracy Parlamentu Europejskiego czy komisji. Ale nigdy bym nie zaprosił do Brukseli kolegów, bo to pachnie półprywatą. (...) Na pewno to etyczne nie jest – w ten sposób doniesienia o wyjazdach dla otoczenia Szydło komentuje europoseł PO Andrzej Halicki.

Szydło uderza w Tuska

W połowie maja Beata Szydło pojawiła się na konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości. Europosłanka PiS zainaugurowała jeden z paneli, poświęcony rodzinie, i właśnie wtedy padły słowa dotyczące lidera Platformy Obywatelskiej, które błyskawicznie obiegły internet. – Niektórzy eksperci, niektórzy dziennikarze mówią, że jeździ w tej chwili po Polsce taki człowiek, którego można by określić – będziemy rozmawiać o rodzinie, więc myślę, że można się do literatury dziecięcej trochę odwołać – taki Donald Burczymucha – stwierdziła. I ciągle jeździ, narzeka, jęczy, że nic się mu nie podoba, wszystko krytykuje, w zamian niewiele proponuje, ale ostatnio zaczyna być też coraz bardziej agresywny i zaczyna być też człowiekiem, który uderza w godność Polaków – opisała Donalda Tuska Szydło.

Wcześniej tego samego dnia rano, Beata Szydło wystąpiła w RMF FM i zabrała głos m.in. w sprawie śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy.

– Trzeba wyciągnąć wnioski, ale nie można grać śmiercią dziecka w kampanii wyborczej. To robi Platforma Obywatelska i opozycja – tak Beata Szydło odniosła się do dyskusji po śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy. – To nie pomoże ani w poprawie systemu, ani nie unikniemy zbyt emocjonalnych dyskusji – dodała.