Wstrząsające fakty ws. zbrodni na Pomorzu. 27-latek już wcześniej groził matce
Chodzi o tragedię, do której doszło 22 maja po godzinie 12:00. Jak informował lokalny serwis "Wieści z Kociewia", mężczyzna rzucił się z siekierą na swoją matkę, po czym zaatakował sąsiadkę. Matka zginęła ma miejscu, druga kobieta, poważnie ranna, trafiła do szpitala. Miesiąc wcześniej mężczyzna miał usiłować wysadzić dom w powietrze.
Nowe fakty ws. zbrodni w Czarnej Wodzie
Podejrzany 27-latek został zatrzymany i usłyszał cztery zarzuty: zabójstwa matki, usiłowania zabójstwa sąsiadki, prowadzenia motoroweru w stanie nietrzeźwości oraz naruszenia zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Grozi mu dożywocie.
– Przyznał się do popełnionych przestępstw, ale odmówił złożenia wyjaśnień – przekazała w rozmowie z "Faktem" Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Dziennik ujawnił też nowe informacje dotyczące podejrzanego 27-latka. Jak ustalili dziennikarze, mężczyzna miał już wcześniej grozić matce. Był zatrzymany w tej sprawie pod koniec kwietnia tego roku. Usłyszał nawet zarzuty, ale nie trafił do aresztu.
– Mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące kierowania gróźb pod adresem matki. Wówczas sąd zastosował wobec niego środki wolnościowe w postaci dozoru policji – dodała dla "Faktu" Grażyna Wawryniuk.
Co działo się po tragedii w Czarnej Wodzie?
Wcześniej ujawniono kulisy makabrycznych zdarzeń w Czarnej Wodzie. Sprawca po ataku miał wsiąść na motorower i odjechać. Dodatkowo okazało się, że był pijany – badanie wykazało, że miał 1,7 promila alkoholu w organizmie. 27-latek był też objęty aktywnym zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Na miejscu zbrodni pracowali policjanci wraz z technikiem kryminalistyki. – Zbierane są informacje oraz zabezpieczane dowody, które mogą pozwolić na ustalenie bliższych okoliczności tego zdarzenia – podawał w rozmowie z naTemat asp. sztab. Marcin Kunka, rzecznik starogardzkiej komendy policji.