24-latek zmarł w trakcie interwencji policji. Wcześniej miał się dziwnie zachowywać
W czwartek przed godziną 6:00 rano policja dostała zgłoszenie o mężczyźnie, który na jednej z ulic Białegostoku miał wbiegać między poruszające się samochody.
– Funkcjonariusze przyjechali tam po informacji o tym, że ktoś biega po jezdni, wbiega między samochody i próbuje do nich wsiadać – poinformował rzecznik podlaskiej policji podinspektor Tomasz Krupa.
Białystok. 24-latek zmarł w trakcie interwencji policji
Kilku funkcjonariuszy pojawiło się na miejscu i rozpoczęło interwencję. Jak podaje rzecznik podlaskiej policji, w trakcie wykonywanych czynności 24-letni mężczyzna, którego dotyczyło zgłoszenie, stracił przytomność i funkcje życiowe. Mimo podjętych czynności ratunkowych życia 24-latka nie udało się uratować.
Dokładne okoliczności sprawy nie są jeszcze znane. Policjanci będą przesłuchiwać osoby, które przekazywały informacje o zdarzeniu na Wierzbowej. Osoba zawiadamiająca policję mówiła o mężczyźnie, który wbiega między samochody, próbuje je zatrzymywać, a gdy te stają, szarpie za klamki i próbuje do nich wsiadać.
Prokuratura sprawdzi nagrania z kamer nasobnych funkcjonariuszy
Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ. Policjanci, którzy brali udział w interwencji mieli kamery nasobne. Nagrania z tych kamer zostaną zabezpieczone przez prokuraturę, która w tego typu sprawach bezpośrednio nadzoruje czynności.
Na ten moment nie wiadomo czy mężczyzna był pod wpływem środków odurzających. Śledczy zapowiedzieli sekcję zwłok i badania toksykologiczne, które będą miały wskazać co było bezpośrednią przyczyną zgonu.
Mężczyzna zmarł podczas interwencji w Gdyni
Pod koniec grudnia ubiegłego roku do podobnej sytuacji doszło w Gdyni. Wówczas funkcjonariusze zatrzymali 27-letniego mężczyznę, który miał być w stosunku do nich agresywny.
"W trakcie interwencji mężczyzna stracił przytomność. Policjanci natychmiast wezwali karetkę i rozpoczęli reanimację mężczyzny, którą prowadzili do czasu przyjazdu ratowników medycznych. Mimo akcji ratowniczej mężczyzna zmarł. Wszystkie okoliczności śmierci mężczyzny są wyjaśniane przez prokuraturę , która od razu została poinformowana o zdarzeniu" - podawała w komunikacie oficer prasowy Jolanta Grunert z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Przedstawiciele służb informowali, że z dotychczasowych ustaleń wynikało, iż mężczyzna najprawdopodobniej znajdował się pod wpływem jakiegoś środka psychoaktywnego.