Trzech policjantów i ratownicy medyczni próbowali zabezpieczyć agresywną kobietę. Jej zachowanie sprawiło, że w mediach zaczęto określać ją mianem "opętanej". – Do tej pory mam dreszcze, jak to oglądam – skomentował były policjant, który ujawnił nagranie.
Reklama.
Reklama.
Media społecznościowe okrąża nagranie ze wstrząsającej interwencji policji wobec agresywnej kobiety. Sceny są na tyle drastyczne, że uznano ją za "opętaną"
Na nagraniu słyszymy warczenie, wrzaski i przeraźliwy jazgot. Agresywna kobieta rzucała przedmiotami oraz - według świadków - miała drut w ręku
Ostatecznie udało się doprowadzić do zatrzymania. Kobieta została skierowana do szpitala, gdzie otrzymała pomoc medyczną
To nie kadr z horroru, a z interwencji policji. "Do tej pory mam dreszcze"
Były funkcjonariusz policji, działający w serwisie YouTube jako "Sierżant Bagieta", pokazał szokującą interwencję służb wobec kobiety określanej przez internautów jako "opętaną".
– Kamila chodź, Wiktoria jest – powiedział do kobiety jeden z bliskich, uczestniczących w interwencji. Chwilę później na nagraniu słychać wrzaski. W kierunku trzech policjantów poleciał przedmiot.
– Odsuń się i uważaj, bo w łeb dostaniesz – powiedział jeden z funkcjonariuszy. – Ona jest nad nami, u góry. Drut ma jakiś – słyszymy. Jeden z policjantów próbuje zwiększyć dystans od kobiety kijem.
Następnie przedstawiono drugie nagranie, tym razem przedstawiające perspektywę działającej na miejscu ratowniczki medycznej. Co chwilę słyszymy głośne uderzenia i odgłosy przewalanych przedmiotów.
Niezwykle wymagająca i trudna interwencja sprawiła, że policjantom zaczęły puszczać nerwy. – Ja pie***lę, dostaję za to tylko pięć tysięcy pensji – wypalił jeden z nich. Przerażenia nie kryje sama ratowniczka.
Szczątkowe informacje ws. szokującej interwencji policji
Co najgorsze, interweniujący nie byli nawet w stanie zlokalizować kobiety. Trzecie nagranie pokazało, że funkcjonariusze opuścili budynek. Latarkę skierowano na dziurę w ścianie, przez którą mogliśmy zobaczyć twarz kobiety.
Tu kończy się materiał. "Głos Wielkopolski" przekazał, że według ich informacji do zdarzenia doszło we wsi w zachodniej części województwa. Najprawdopodobniej mowa o powiecie nowotomyskim.
Nie wiadomo, kiedy konkretnie doszło do interwencji. Wiadomo jedynie, że "opętana kobieta" nazywa się Kamila, a jej córka - Wiktoria.
Szczątkowego komentarza udzielił oficer prasowy tamtejszej komendy policji sierż. szt. Mariusz Majewski. – Sprawa jest bardzo delikatna, ponieważ dotyczy interwencji rodzinnej, jakich w naszej pracy jest kilkaset rocznie – zaczął.
– Oczywiście potwierdzamy fakt, że sytuacja ta miała miejsce, a sama kobieta ostatecznie została przetransportowana do szpitala – dodał.
W sprawie interwencji skierowaliśmy pytania do KPP w Nowym Tomyślu oraz Komendy Głównej Policji. Gdy tylko otrzymamy dokładne informacje o zdarzeniu, przekażemy je w kolejnych publikacjach.
Znajdujesz się w trudnej sytuacji, przeżywasz kryzys, masz myśli samobójcze?
– Telefon interwencyjny dla osób w trudnej sytuacji życiowej Kryzysowy Telefon Zaufania – wsparcie psychologiczne: 116 123 czynny codziennie od 14.00 do 22.00
– Całodobowe centrum Wsparcia dla osób w kryzysie emocjonalnym: 800 70 22 22
– Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111
– Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej zadzwoń pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.