Włodarczyk zareagowała na rekord Karasia. Jednym zdaniem skomentowała sukces partnera

Joanna Stawczyk
27 maja 2023, 11:55 • 1 minuta czytania
Brasil Ultria Tri w Rio de Janeiro to jedne z najtrudniejszych zawodów triathlonowych świata. Uczestnicy mają aż 38 kilometrów do przepłynięcia, 1800 kilometrów do przejechania na rowerze i 422 kilometry do przebiegnięcia. Pomimo dużych problemów Robert Karaś dotarł do mety, ustanawiając rekord świata. Tak na sukces ukochanego zareagowała aktorka Agnieszka Włodarczyk.
Agnieszka Włodarczyk pieje z dumy. Karaś ustanowił nowy rekord świata Fot. Instagram.com / @agnieszkawlodarczykofficial

Agnieszka Włodarczyk reaguje na sukces Roberta Karasia

Ukochany Włodarczyk zagryzł zęby i dokonał niemożliwego. O sukcesie Polaka poinformował niedługo po godzinie 10:30 czasu polskiego team Roberta Karasia na jego oficjalnym Instagramie. Osiągnięty przez niego czas wyniósł 164 godziny 14 minut i 2 sekundy.


Partnerka Karasia jest dumna z ukochanego. Agnieszka Włodarczyk przez cały czas kibicowała mu z Polski – została w domu, by opiekować się ich synkiem Milanem. Nadmieńmy, że obecnie aktorka już tak często nie angażuje się w produkcje filmowe. Skupia się raczej na swojej aktywności w mediach społecznościowych.

Na Instagramie Włodarczyk od razu zareagowała na sukces swojego partnera. Krótko, acz wymownie: "Król jest jeden". Zapewne, kiedy emocje trochę opadną, przyjdzie czas na bardziej obszerny post z refleksjami.

W piątek (26 maja) wieczorem polskiego czasu Robert Karaś relacjonował, że doznał kolejnej kontuzji, podobnie jak drugi Polak startujący w wyścigu Jurand Czabański.

– Doznałem kolejnej kontuzji, a mianowicie zapalenia mięśnia piszczelowego przedniego, tak samo, jak Jurand w przeciągu pięciu minut może. Mi zostało 50 kilometrów, Jurandowi 200 i niestety do mety trzeba będzie iść. Tego nie da rady już przerobić, nie da rady biec. Więc może za 10 godzin będę, jak to się nie poprawi – mówił partner Agnieszki Włodarczyk. Kilka godzin później sportowiec przekazał kolejne wieści.

– Nie było dane skończyć dzisiaj wyścigu. Zostało bodajże 14 okrążeń. Moja noga jest w tak złym stanie, że musimy ją przeleczyć. Zdrowie najważniejsze. Pewnie wyruszymy rano i najprawdopodobniej nie będę w stanie tego przebiec tylko to po prostu przejdę – przekazał na Instastories ok. godz. 2 czasu polskiego.

Rok temu Karaś musiał zrezygnować z dalszego udziału

34-letni Robert Karaś jest utytułowanym triathlonistą – to mistrz i rekordzista świata w Ultra Triathlonie na dystansie potrójnego Ironmana (2018) i podwójnego Ironmana (2017, 2019). Jest także rekordzistą Polski na dystansie Ironmana (2019).

W minionym roku wybranek Włodarczyk musiał przerwać wyścig ze względów zdrowotnych. W sierpniu 2022 roku wystartował w mistrzostwach świata. Miał do pokonania 38 kilometrów pływania, 1800 kilometrów jazdy na rowerze i 422 kilometry biegu.

Choć na trasie Swiss Ultra Maratonu nie brakowało przeszkód, to Karaś był mocno na prowadzeniu.

"Osy okazują się największym przeciwnikiem Roberta! Ukąszony już 7 razy ciągle wraca niestrudzenie na trasę! Ciało reaguje opuchlizną, ale jego mental pozostaje silny!!!" – przekazali wówczas w sieci jego współpracownicy.

Niedługo później jego organizm powiedział "stop". Sportowiec był wtedy kilka tygodni po operacji. Przerwał wyścig w obawie o swoje życie.

"Przykro nam poinformować o przerwaniu wyścigu Roberta. Po 38 km pływania, 1800 km na rowerze i 65 km biegu lekarze zakazali kontynuowania wyścigu w obawie o życie! Był na granicy, a to wiąże się z ryzykiem…" – podał jego team.

Duch rywalizacji nie opuszczał jednak Karasia i szybko zapowiedział, że do zawodów wróci.

– Siemanko, słuchajcie. Bardzo dziękuje za to wsparcie, za te miłe słowa, które wysyłacie. Małe sprostowanie: ja się czuję dobrze. Gdzieś tam widziałem, że media piszą, że jestem jakiś wyczerpany, że problemy z kręgosłupem. Nie, ja trzy tygodnie temu miałem operację, urologiczne sprawy. Na rowerze się uaktywniło, na biegu nie było już możliwości biec. A fizycznie i psychicznie czułem się super. Trzeba zrobić jeszcze jedną operację, żeby to się zagoiło no i tyle. Do zobaczenia na kolejnych wyścigach – powiedział na Instagramie.