Na Zachodzie śmieją się z afery ze "zbyt szatańską" linią 666 na Hel

redakcja naTemat
14 czerwca 2023, 20:57 • 1 minuta czytania
W tym tygodniu pojawiła się informacja, że popularna linia numer 666 na Hel zmienia nazwę na 669. O dziwo, tę trochę lokalną informację zauważają media na świecie, w tym prestiżowy brytyjski The Guardian.
Linia 666 nie pojedzie już na Hel. Fot. Tadeusz Koniarz/REPORTER

"No 666 to Hel: Polish bus route drops ‘devil’s number’ after Christian protests (Bez 666 na Hel: Polska linia autobusowa porzuca "diabelski numer" po protestach chrześcijan- przyp. red.)" – taki tytuł ma artykuł brytyjskiej gazety.


Brytyjski The Guardian pisze o likwidacji linii 666 na Hel

"Autobus do miasta Hel na polskim wybrzeżu Bałtyku od dawna cieszy się popularnością wśród turystów. Ale niektórzy chrześcijańscy konserwatyści protestowali przeciwko używaniu numeru oznaczającego diabła w autobusie prowadzącym do miejsca, które po angielsku brzmi jak słowo "piekło" – wyjaśniają Brytyjczykom dziennikarze sytuację ws. linii 666.

The Guardian pisze również o szczegółach zmiany numeru linii. Jak wyjaśnia gazeta, lokalny przewoźnik autobusowy PKS Gdynia poinformował w tym tygodniu, że autobus 666 nie będzie już kursował do Helu, ​​a od 24 czerwca uruchomi linię pod numerem 669.

Internauci: To była reklama na cały świat

Gazeta przytacza też jeden z komentarzy, który pojawił się na facebookowym profilu przewoźnika. "To była reklama na cały świat. O linii 666 na Helu czytałem wielokrotnie na zagranicznych portalach. Jestem przekonany, że turyści, którzy pewnie mogli szybciej dojechać pociągiem, pojechali autobusem dla zabawy. Nie wiem, czy numer był przypadkowy, czy celowy, ale z pewnością przykuł uwagę" – napisał ten komentujący.

The Guardian podkreśla również, że Hel w rzeczywistości jest czasem tak popularny, że turyści narzekają, że jest przepełniony.

Dodajmy jeszcze, że zamiana numeru linii 666 na 669 już wzbudza kontrowersje. Jak zdążyli zauważyć internauci, mógł to być celowy zabieg, bowiem końcówka nowego numeru to liczba "69", kojarzona głównie z popularną pozycją seksualną.

Zdaniem dziennikarki Karoliny Hytrek-Prosieckiej w ten sposób pracownicy PKS chcieli zagrać na nosie osobom ze środowisk skrajnie katolickich, którym nie pasowała poprzednia numeracja.

A sama linia 666 naprawdę cieszyła wiele osób swoją nazwą. Tego samego zdania jest Bartosz Milarczyk, pracownik gdyńskiego PKS.

Skąd linia 666 miała swój numer?

– Zawsze spotykaliśmy się z pozytywnym odzewem w stosunku do linii – powiedział Milarczyk w rozmowie z portalem trojmiasto.pl, po czym wyjaśnił, skąd tak naprawdę wzięła się "satanistyczna" linia.

– Nie ma się co doszukiwać drugiego dna. Kilkanaście lat temu zmienialiśmy polski model nazywania swoich linii tylko nazwami końcowych przystanków i zamieniliśmy to na europejski: z numerami, bo to ułatwienie dla pasażerów. Wszystkie numery linii autobusowych, które organizuje spółka PKS Gdynia, składają się z trzech cyfr, rozpoczynając się od cyfry 6. Trasy w powiecie puckim mają numery od 650 do 669. Jasne było, że któraś z nich musi jechać do Helu – stwierdził Milarczyk.