Współpracownicy rodziny Anastazji dementują doniesienia greckich mediów o jej chłopaku

redakcja naTemat
19 czerwca 2023, 18:55 • 1 minuta czytania
"Chcielibyśmy zdementować plotki o tym, że partner Anastazji został wezwany na przesłuchanie w dniu dzisiejszym w 'trybie pilnym'" – przekazała mediom Ewelina Tomaszek, współpracująca z detektywem z Polski pomagającym rodzinie zamordowanej dziewczyny. Taką informację podał wcześniej grecki portal protothema.gr.
Anastazja Rubińska zginęła na greckiej wyspie Kos Fot. Facebook

Przesłuchanie partnera Anastazji nie było "w trybie pilnym"

Grecki portal protothema.gr napisał w poniedziałek, że chłopak zamordowanej 27-letniej Anastazji Rubińskiej został wezwany na policję "w trybie pilnym" w celu złożenia wyjaśnień "dotyczących niektórych wiadomości na telefonie komórkowym". Według serwisu na telefonie zostały znalezione "niepokojące wiadomości". Równocześnie podkreślono, że partner dziewczyny nie znajduje się w gronie podejrzanych.


Teraz sensacyjny język stosowany przez lokalne media został sprostowany przez osoby współpracujące z rodziną tragicznie zmarłej Polki. Podkreślają, że przesłuchanie 28-letniego Michała było zaplanowane już w niedzielę i jest częścią śledztwa, w którym partner kobiety jest świadkiem.

"Chcielibyśmy zdementować plotki o tym, że partner Anastazji został wezwany na przesłuchanie w dniu dzisiejszym w 'trybie pilnym'. Dzisiejsze przesłuchanie w charakterze świadka, było zaplanowane już wczoraj (18.06.23r.) i było to pierwsze przesłuchania przez prokuratora, który prowadzi sprawę" – poinformowała Wirtualną Polskę Ewelina Tomaszek, która współpracuje z detektywem z Polski pomagającym rodzinie Anastazji.

Tomaszek podkreśliła, że mężczyzna od początku sprawy ma status świadka, a jego zeznania pozwoliły prokuraturze wstępnie określić chronologię zdarzeń.

Tragiczny finał poszukiwań 27-letniej Anastazji

27-letnia Anastazja Rubińska z Wrocławia w ubiegłym miesiącu rozpoczęła pracę w greckim hotelu na wyspie Kos. Kobieta zaginęła 12 czerwca. We wtorek po południu na policję zgłosił się partner dziewczyny – również Polak – którego zaniepokoił fakt, że z Anastazją nie ma kontaktu.

Poprzedniego wieczoru miała wolne w hotelu, w którym – według ustaleń greckich mediów – pracowała zarówno ona, jak i jej partner. Dziewczyna postanowiła wyjść na drinka ze swoimi znajomymi, jednak z wyjścia tego już nie wróciła.

W poniedziałek ok. godz. 22:30 Anastazja zadzwoniła do swojego chłopaka. Powiedziała mu, że jest pijana, a z powrotem do hotelu podrzuci ją na motocyklu przyjaciel. Niedługo potem Anastazja przesłała partnerowi miejsce, w którym się znajduje – z prośbą, aby ją stamtąd odebrać.

We wskazanej lokalizacji nikogo jednak nie było, a krótko po 23:30 aplikacja miała wskazać, że kobieta znajduje się na ulicy Kiapoka w Tigaki, 5,5 km od lokalizacji, którą wysłała wcześniej. Od tego czasu telefon Polki był już nieaktywny. Według informacji zdobytych przez serwis dimokratiki.gr Anastazja miała udać się do mieszkania 32-latka z Bangladeszu, aby zaopatrzyć się w haszysz. Wersji tej nie dają jednak wiary polscy znajomi dziewczyny.

– Była wrogiem takich substancji. Ona zawsze chodziła uśmiechnięta, wesoła. Widziałam, co niektórzy wypisują w internecie. Jest mi z tego powodu bardzo przykro, bo wiele osób nie zna sprawy, a niepotrzebnie się wypowiada – podkreślili w rozmowie z WP.