Beyoncé wystąpi dziś w Warszawie. Sprawdzamy, czy na koncercie będzie padał deszcz
Jaka pogoda na koncercie Beyoncé w Warszawie? Czy będzie padać?
Przypomnijmy, że Beyoncé ogłosiła trasę koncertową promującą siódmy krążek w lutym bieżącego roku. Diwa zapowiedziała wówczas, że odwiedzi kraj nad Wisłą. Z początku Queen B miała wystąpić tylko jednego dnia, ale ze względu na duże zainteresowanie zdecydowała na dwa koncerty na stołecznym Stadionu Narodowego - 27 i 28 czerwca.
Wiadomo, jakiej pogody mogą spodziewać się fani na wtorkowym i środowym wydarzeniu. Czy będzie "studnia narodowa"? Jak widzimy w prognozie Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, 27 czerwca około godziny 18 nad stolicą pojawią się deszczowe chmury (opady wyniosą 1/2 mm na h). Termometry wskażą w trakcie koncertu 15 stopni Celsjusza (przy 90 proc. wilgotności powietrza).
Jeśli zaś chodzi o koncert 28 czerwca, w Warszawie nie będzie padać. Uczestnicy koncertu odczują jutro temperaturę 18 stopni C.
Występ w ramach trasy koncertowej "Renaissance World Tour", która rozpoczęła się 10 maja od eventu w Sztokholmie, będzie pierwszym koncertem Queen B w Polsce od pięciu lat i trzeci w ogóle. Wcześniej gwiazda przyleciała nad Wisłę w ramach tras "The Mrs. Carter Show World Tour" i "On the Run II Tour".
Nadmieńmy, że w minioną środę (21 czerwca) na scenie warszawskiego PGE Narodowym pojawił się zespół Red Hot Chili Peppers. W trakcie koncertu fani, którzy zakupili bilety na tzw. płytę, stali w kałuży.
Sytuację szybko udało się jednak opanować. Po chwili płyta była już pełna fanów zespołu. Jeden z uczestników relacjonował nam: "Jest już sucho. Jakby zamknęli dach, to byłoby tu naprawdę duszno".
Fenomen Beyoncé
Jak pisał wcześniej w naTemat Kamil Frątczak, nie jest tajemnicą, że Beyoncé jest uważana za jedną z najwybitniejszych i najpopularniejszych piosenkarek na świecie. Jej największe przeboje takie jak: "Single Ladies", "Crazy in Love" czy "Halo" zna chyba każdy. W lipcu ubiegłego roku wydała swój najnowszy album Renaissance, który natychmiastowo osiągnął ogromny sukces.
Na początku lutego artystka ustanowiła rekord, stając się pierwszą wykonawczynią z największą liczbą prestiżowych statuetek Grammy na swoim koncie. Rekord wyniósł 32 nagrody. Amerykańska gwiazda wyprzedziła węgiersko-brytyjskiego dyrygenta George'a Soltiego, który utrzymywał rekord 31 złotych gramofonów przez 2 dekady.