"Nie byłbym w stanie żyć". Wojtek Sawicki z Life on Wheelz ocenił bon zdrowotny Konfederacji
Konfederacja zaproponowała tzw. bon zdrowotny dla każdego obywatela. Ma być podzielony po równo. Dziennikarka Agnieszka Gozdyra przytoczyła wyliczenia, z których wynika, że przy obecnych wydatkach na ochronę zdrowia z budżetu (165 mld zł) na jedną osobę wyniósłby 4340 zł rocznie. Jak to się ma do realnych wydatków osób chorych? Na koszty leczenia chorób onkologicznych, znacznie przewyższające kwotę bonu na jedną osobę zwrócił uwagę minister zdrowia Adam Niedzielski. "Już wiemy, że Konfederacja wyklucza leczenie chorób onkologicznych - średni koszt na jednego z 2,21 mln pacjentów to 7,1 tys. zł rocznie. A dzieci z chorobami rzadkimi mają same płacić? To już nie zabawa na piwie ze Sławomirem Mentzenem, ale poważne zagrożenie dla polskich pacjentów" – wskazywał szef resortu zdrowia.
Wojtek Sawicki w naTemat o bonie zdrowotnym Konfederacji
O bon Konfederacji zapytaliśmy Wojtka Sawickiego z Life on Wheelz. – To jest bardzo antyspołeczne rozwiązanie, propozycja dyskryminująca ludzi z niepełnosprawnościami czy chorujących na raka – mówi w rozmowie z naTemat. Jak powiedział nam Wojtek, koszty jego leczenia wielokrotnie przewyższają proponowany bon zdrowotny Konfederacji.
– Ja mam respirator, opiekę lekarską, stały program żywieniowy. Korzystam z gastrostomii, czyli przewodu prowadzącego do żołądka (PEG). Sam zabieg wymiany kosztuje raz na pół roku 12 tysięcy złotych. Sama opieka lekarska kosztuje przynajmniej 20 tysięcy złotych miesięcznie – tłumaczy w rozmowie z naszą redakcją. – To horrendalne koszty, których nie jestem w stanie ponieść sam, nie byłbym w stanie żyć, gdybym korzystał z bonu Konfederacji. Wojtek Sawicki zamieścił też post na Instagramie, w którym wyjaśnił swój krytyczny stosunek do bonu zdrowotnego Konfederacji.
"Nie mam siły na tych ludzi. Teraz Konfederacja proponuje bon zdrowotny o zawrotnej wysokości 4340 zł. jak ktoś potrzebuje stałego leczenia (np. ja), musi mieć operacje serca albo zachoruje na raka, to ma po prostu umrzeć bądź zadłużyć się na kilka pokoleń. Dla mnie taka reforma to wyrok śmierci" – napisał Wojtek Sawicki. "Poza tym, w jaki sposób odpowiadam za spontaniczną mutację genową, której efektem jest moja choroba? Dlaczego ja i moja rodzina mamy ponosić winę za absolutny przypadek?" – dodał. "Pomysły Konfederacji na Polskę to wizja z piekła rodem. To niesprawiedliwy, egoistyczny i brutalny świat" – podsumował.