Kaczyński na wiecu nawtykał opozycji. Powiedział też coś o Niemcach
Podczas spotkania w Spale Jarosław Kaczyński w swoim stylu komentował działania opozycji, które jego zdaniem opierają się głównie na kłamstwie.
– Nasi przeciwnicy są zdeterminowani i są gotowi na wszystko. Łgają, łgają i jeszcze raz łgają. Tworzą obraz Polski, której nie ma, nie ma niczego takiego, jak Polska opisywana przez Donalda Tuska – dodał.
– Opowiadają, iż Polska upada, jest rujnowana i niszczona przez nasz rząd. To jest obraz rzeczywistości, który jest przez nich zakłamywany i sprzeczny z faktami. Mamy dzisiaj w Polsce bardzo dobry czas pomimo wszystkich kryzysów, które nas otaczają. Takie są fakty, a nie kłamstwa, które opowiada opozycja z Donaldem Tuskiem na czele – mówił wicepremier Kaczyński.
Jak dodał, partia będzie także "ochraniać wybory". – Musi być wysiłek w trakcie kampanii, ale też w trakcie głosowania, by osłonić nas przed niebezpieczeństwem sfałszowania wyborów albo niebezpieczeństwem zastraszania ludzi, którzy będą szli do wyborów w nowych punktach wyborczych, których będzie kilka tysięcy – usłyszeli zebrani.
Kaczyński: "Wiem, jacy są Niemcy"
Wicepremier odniósł się też do słów Manfreda Webera z Europejskiej Partii Ludowej, który mówił o chęci budowania "zapory ogniowej przed PiS". Kaczyński powiedział na to, że tego typu słowa są w Polsce źle kojarzone i dodał:
– Ja się dziwie, że on takie rzeczy mówi, ale tylko trochę, bo wiem, jacy są Niemcy. Jeśli natomiast chodzi o tych, którzy ich tutaj reprezentują, to co prawda nie wsparli tego wystąpienia i nawet próbują się od niego odcinać, no ale gdyby mieli być wiarygodni, to by natychmiast musieli wystąpić z EPP, a w każdym razie zażądać zmiany przewodniczącego – wygłosił.
Kaczyński o filmie Tuska dot. imigrantów
Na wiecu nie zabrakło także odniesienia do nagrania Donalda Tuska o imigrantach. Jak powiedział Kaczyński, zdanie Donalda Tuska w temacie migracji się zmieniło.
– To jest ten sam pan, który mówił, że Polska będzie karana za to, że nie chce się zgodzić na te poprzednie propozycje, które w końcu zostały odrzucone, bo tak musi być, bo takie są reguły w Unii. To jest ten sam, który mówił, że (...) nie należy budować muru czy płotu, że to są biedni ludzie, którzy szukają nowego miejsca dla swego życia – wskazywał.
Nagranie zostało ostro skomentowane także przez polityków opozycji, w tym Lewicy, ale przedstawiciele PO tłumaczyli, że nie chodziło w nim o atak na imigrantów, ale "pokazanie hipokryzji Prawa i Sprawiedliwości".