"Niepokoił stan mamy". Nowe ustalenia o Paulinie Sz. i sprawie śmierci na Stena Spirit
"Fakt" dowiedział się, że dziecko Pauliny Sz. miało autyzm. Chłopiec chodził do przedszkola w Sopocie. Z tego, co udało się ustalić gazecie, Paulina Sz. do pewnego czasu miała dobry kontakt z placówką. Potem zaczęło się to psuć. O sprawie został poinformowany lokalny MOPS, a później także sąd rodzinny.
UM w Sopocie: Niepokoił nas jednak stan mamy
To Izabela Heidrich, rzeczniczka Urzędu Miasta w Sopocie powiedziała gazecie, że Paulina Sz. zapisała syna do jednego z sopockich przedszkoli we wrześniu 2022 roku.
– Zapewniała dziecku pomoce naukowe, rehabilitację czy przygotowywała posiłki zgodnie z dietą chłopca. Chłopiec bardzo dobrze funkcjonował w placówce. Robił postępy, nawiązywał kontakt – wyliczała rzeczniczka w rozmowie z "Faktem", mówiąc o okresie, kiedy relacja rodziny z przedszkolem była dobra.
Pracownicy przedszkola dostrzegli mimo tego, że z mamą siedmioletniego Lecha dzieje się coś złego.
– Niepokoił nas jednak stan mamy. Sprawiała wrażenie osoby nieśmiałej i wycofanej, jakby przed czymś uciekała, ale jednocześnie bardzo stanowczej i konkretnej, jeśli chodzi o potrzeby syna. Dociekaliśmy, czy potrzebuje pomocy, ale zapewniła, że jest zaopiekowana terapeutycznie – wyjaśniła gazecie pani rzecznik.
Ostatecznie w lutym 2023 roku przedszkole i Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej zwołały zespół interdyscyplinarny, który zdecydował o objęciu Pauliny Sz. pomocą. O tej sytuacji został powiadomiony również sąd rodzinny. Z ustaleń "Faktu" wynika też, że pracownik socjalny wiele razy próbował się skontaktować się z kobietą, ale nigdy nie było jej pod podanym adresem.
Trwa śledztwo szwedzkiej i polskiej prokuratury ws. tragedii na Stena Spirit
Dodajmy, że w tej sprawie Państwowa Komisja Badań Wypadków Morskich zdecydowała, że nie będzie badać tragedii na promie. – W środę PKBWM podjęła uchwałę o odstąpieniu od badania tragicznego zdarzenia na promie Stena Spirit, bandery duńskiej, do którego doszło w dniu 29 czerwca 2023 r. w trakcie rejsu do Karlskrony – powiedział jej przewodniczący PKBWM Tadeusz Wojtasik, cytowany przez radio RMF FM.
Jak wyjaśnił, wynik przeprowadzonej analizy wskazuje, że tragiczne zdarzenie nie spełnia przesłanek do zakwalifikowania go jako wypadek morski.
Zdarzenia nie bada już też duńska Komisja ds. Wypadków Morskich (pod tą flagą pływa prom). – W weekend komisja przejrzała zeznania i nagrania z monitoringu z pokładu i jest jasne, że nie był to wypadek – powiedział w ostatnich dniach Oessur Jarleivson Hilduberg, szef duńskiej komisji wypadkowej, cytowany przez "Fakt". Tragedią zajmują się za to nadal prokuratorzy w szwedzkiej Karlskronie. W miniony piątek rozpoczęli wstępne śledztwo w sprawie zabójstwa bez podejrzanego. Sprawę badają również polskie władze. Według nieoficjalnych ustaleń mediów polscy i szwedzcy śledczy zabezpieczyli zarówno wózek, jak i telefon komórkowy.