Kukiz o pomocy Ukrainie. Żąda, by przeprosiła za Wołyń. "Ja mam prawo, pani redaktor"
Kukiz o Ukrainie. Wskazuje, co powinni zrobić ws. Wołynia
W czwartek Paweł Kukiz był gościem Trzeciego Programu Polskiego Radia, gdzie mówił m.in. o stosunkach między Polską i Ukrainą. Lider Kukiz'15 wyraził przekonanie, że nadchodząca 80. rocznica rzezi wołyńskiej powinna być dla ukraińskiego rządu okazją do przeprosin za te wydarzenia.
– Uważam, że Ukraina w pierwszej kolejności powinna 11 lipca, w 80. rocznicę rzezi wołyńskiej, zrobić naprawdę znaczący gest w kierunku pokazania jakiejś pokory za te wszystkie zdarzenia wołyńskie – mówił Kukiz.
Stwierdził, że usatysfakcjonowałoby go np. gdyby szef Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefańczuk "jeszcze raz przyjechał do Polski i takie uderzenie w pierś zostało wykonane, a oprócz tego ogłoszone byłoby też wznowienie ekshumacji Polaków na Ukrainie".
Na pytanie prowadzącej o to, czy w przypadku braku takiego gestu Polska powinna ograniczyć pomoc dla Ukrainy, stwierdził, że "Polska powinna zrewidować swoje wsparcie, jeżeli tutaj nie będzie żadnego odniesienia się do zbrodni wołyńskiej".
– Ja mam prawo pani redaktor, ponieważ ja bardzo im pomagam – podkreślił Kukiz. – Myśmy w tamtym roku razem z fundacją wywieźli za ponad milion złotych darów do Ukrainy. Więc ja mam pełne prawo domagać się tego uderzenia w pierś – mówił.
Równocześnie polityk zaznaczył, że potencjalny gest Ukrainy 11 lipca powinien być "zaczątkiem do zrewidowania także negatywnych czasów w historii polsko-ukraińskiej, bo (...) jest też sporo Polakom do zarzucenia w tych relacjach".
Kukiz o referendum PiS ws. migrantów
W tej same rozmowie polityk mówił również o zapowiadanym przez Prawo i Sprawiedliwość referendum ws. migrantów. Nie krył zachwytu tych, że polski rząd planuje właśnie taki ruch.
– Dusza i serce się radują. Ta idea jest cały czas w grze od kiedy Kukiz'15 zaistniał w polskiej polityce – stwierdził. Dodał również, że chętnie rozszerzyłby referendum o inne pytania, w tym np. aborcji.
– Bardzo chciałbym, żeby tych pytań było więcej. Dotyczące np. statusu osoby najbliższej, dotyczące stanu prawnego sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Tych kwestii, które służą przede wszystkim napędzaniu przez siebie dwóch polskich plemion. Czyli plemienia platformianego i pisowskiego na siebie – powiedział, dodając równocześnie, że nie widzi jednak większych szans na rozszerzenie zakresu pytań.
Przewodniczący Rady Ukrainy o Wołyniu
Pod koniec maja z wizytą w Polsce przebywał przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefańczuk. W trakcie wystąpienia w Sejmie nawiązał również do Wołynia. – Zbliża się 80. rocznica straszliwych wydarzeń na Wołyniu. Rozumiemy wasz ból po stracie najukochańszych – zaznaczał Stefańczuk.
– Wszystkim potomkom i rodzinom ówczesnych wydarzeń na Wołyniu składam wyrazy szczerego współczucia i wdzięczności za podtrzymywanie światłej pamięci o swoich przodkach – mówił polityk, przy czym dodał, że jest to pamięć, "która nie wzywa do zemsty ani nienawiści, ale służy jako ostrzeżenie, że nic takiego nigdy więcej nie powtórzy się między naszymi narodami".
Dodał, że Polska i Ukraina będą w sprawie tych wydarzeń współpracować, "akceptując prawdę, bez względu na to jak bolesna może ona być". – Musimy zdać ten niełatwy, ale ważny egzamin. Wspólnie odnajdziemy prawdę i dokonamy sprawiedliwej oceny. Chwała Ukrainie, chwała Polsce – podkreślił.