Brytyjski polityk ostro strofuje Zełenskiego. "Nie jesteśmy Amazonem"
Ben Wallace podczas rozmów z mediami podczas szczytu NATO w Wilnie wezwał przywódcę Ukrainy do okazania większego docenienia zachodniej pomocy wojskowej.
Brytyjski minister ostro do Zełenskiego ws. broni: Nie jesteśmy Amazonem
– Czy nam się to podoba, czy nie, ludzie chcą zobaczyć odrobinę wdzięczności – powiedział Wallace, zapytany o słowa ukraińskiego prezydenta, że "absurdalne" jest mówienie Kijowowi, że jest mile widzianym w Sojuszu, ale bez podania daty ani dokładnych warunków.
Chodzi o to, że we wtorek szef NATO zapewnił, że oczywiście Ukraina zostanie zaproszona do Sojuszu, ale nie ma jeszcze dokładnej daty. – Wystosujemy zaproszenie dla Ukrainy do przystąpienia do NATO, gdy sojusznicy wyrażą zgodę i zostaną spełnione warunki, a Kijów zwycięży – oświadczył Jens Stoltenberg.
Wallace ujawnił też, że w zeszłym roku pojechał do Ukrainy, aby otrzymać listę tego, co ten kraj potrzebuje, jeśli chodzi o broń. – Wiesz, nie jesteśmy Amazonem – usłyszał wówczas Zełenski od brytyjskiego polityka. – Powiedziałem im to w zeszłym roku, kiedy jechałem 11 godzin, aby otrzymać listę (broni-red.) – relacjonował teraz mediom w Wilnie Brytyjczyk.
Na wypowiedź szefa MON zareagował premier Wielkiej Brytanii
Przekazał również, że czasami słyszy się "narzekania" ze strony amerykańskich kongresmanów i senatorów ws. wsparcia dla Ukrainy, że "daliśmy 83 mld dol. lub cokolwiek takiego, i wiesz, nie jesteśmy Amazonem".
Wypowiedź swojego ministra stonował premier Rishi Sunak. Przypomniał, że prezydent Ukrainy nie raz dziękował za pomoc.
– Prezydent Zełenski wielokrotnie wyrażał wdzięczność za to, co zrobiliśmy, nie tylko w swoim niezwykle poruszającym przemówieniu, które wygłosił w parlamencie na początku tego roku. Robił to niezliczoną ilość razy, kiedy ja go spotkałem – powiedział Sunak.
I dodał: – Wiem więc, że on i jego ludzie są niezwykle wdzięczni za okazane wsparcie, powitanie, jakie zapewniliśmy wielu ukraińskim rodzinom, ale także za przywództwo, jakie wykazaliśmy podczas tego konfliktu. Sunak wskazał też, że "ludzie na całej Ukrainie każdego dnia walczą o swoje życie i wolność i płacą za to straszliwą cenę", więc rozumie, że Zełenski robi wszystko, aby ich chronić.
Zełenski do Wallace'a: Niech napisze mi, jak mam dziękować, a ja podziękuję w ten sposób
Słów szefa MON Wielkiej Brytanii nie zostawił też bez odpowiedzi Zełenski. Jak stwierdził, Ukraina zawsze z wielkim szacunkiem odnosiła się do swoich sojuszników.
– Nie rozumiem tego pytania. Zawsze byliśmy i jesteśmy wdzięczni. Po prostu nie wiem, jak inaczej powinniśmy dziękować. Niech napisze mi, jak mam dziękować, a ja podziękuję w ten sposób – skwitował prezydent Ukrainy.
Wracając jeszcze do samego Wallace'a, to chciał on być kolejnym szefem NATO, ale jego kandydatura była nie na rękę administracji USA. Jak pisaliśmy w lipcu, sam Joe Biden miał zablokować kandydaturę Bena Wallace'a na stanowisko szefa NATO. Przyczyną zgrzytu na linii Joe Biden - Ben Wallace miały być względy osobiste. Minister Obrony Narodowej od kilku miesięcy naciskał, by jak najszybciej przekazać Ukrainie myśliwce F-16. Tak się nie stało.
Nie udało się też wybrać osoby, którą zaakceptowałby cały Sojusz. Z tego też powodu Jens Stoltenberg pozostanie sekretarzem generalnym NATO do końca września 2024 roku. Amerykanie chcieliby bowiem, aby na czele NATO stanęła wpływowa Niemka – obecna przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Jej pięcioletnia kadencja na unijnym stanowisku kończy się jesienią 2024 roku, czyli mniej więcej wówczas, gdy ustąpi Stoltenberg.
A silne przywództwo w NATO jest potrzebne bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, w tym ze względu na trwającą wojnę w Ukrainie i niepewność, jaką ta wojna ze sobą niesie. W zeszłym tygodniu amerykański "Newsweek" donosił, że intencje Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego nie są jasne nawet dla CIA. USA tracą poniekąd kontrolę nad tym, jak działają Ukraińcy i ich prezydent.
"Ukraiński prezydent zaakceptował to, że Kijów nie może zaatakować Rosji na jej terytorium. W trakcie trwania wojny Ukraińcy już jednak wielokrotnie sygnalizowali, że nie do końca chcą się podporządkować" – podano w artykule gazety.
Źródło gazety podkreśliło też, że najważniejsze jest teraz to, co dzieje się poza polem bitwy, a że prezydent Ukrainy uważa, że może wygrać wojnę, to teraz sprawdza, jak daleko może się posunąć w swoich akcjach i planach bez narażania się na gniew sojuszników.