Internauci składają kondolencje Sylwii Peretti. W Krakowie zmarłych mężczyzn upamiętniono zniczami

Joanna Stawczyk
16 lipca 2023, 13:34 • 1 minuta czytania
W nocy z piątku na sobotę w centrum Krakowa doszło do koszmarnego wypadku. Żółte osobowe renault, dachując, zjechało na bulwary tuż przy moście Dębnickim. Zginęło czterech młodych mężczyzn, w tym 24-letni Patryk, syn Sylwii Peretti znanej uczestniczki programu "Królowe życia". Internauci pospieszyli z kondolencjami. Na miejscu tragedii, przy Wiśle zapłonęły zaś dziesiątki zniczy.
Internauci składają kondolencje Sylwii Peretti. W Krakowie zapłonęły znicze Fot. Instagram.com / @sylwia_peretti; pexels.com

Internauci składają kondolencje Sylwii Peretti. W Krakowie zapłonęły znicze

Wypadek miał miejsce w sobotę około 3 nad ranem w okolicach mostu Dębnickiego w Krakowie. Rozpędzony samochód przewrócił się na dach, a w jego wnętrzu znajdowały się cztery osoby w wieku od 20 do 24 lat, w tym 24-letni syn Sylwii Peretti, uczestniczki programu "Królowe życia".


W sieci wylądowało nagranie z monitoringu, na którym widać ostatnie chwile przed wypadkiem. Opublikował je krakowski magistrat. "Na monitoringu zarejestrowano przejazd samochodu - śledczy będą analizować te zapisy i inne dowody w sprawie, wspólnie z biegłym z zakresu ruchu drogowego" – przekazała w komunikacie Małopolska Policja. Mundurowym udało się też ustalić świadków tragicznego wypadku.

Jak przekazało tvn24.pl, w sobotni wieczór (15 lipca), na murku obok schodów, gdzie zaledwie kilka godzin wcześniej leżał roztrzaskany pojazd, pojawiły się dziesiątki płonących zniczy. Niektórzy siedzieli obok nich w ciszy, inni prowadzili rozmowy, wspominając zmarłych. Niektórzy przyszli tylko na chwilę, aby zapalić znicz lub zostawić kwiaty.

Reporter TVN24, Jerzy Korczyński, miał okazję porozmawiać z osobami, które znały ofiary tragicznego wypadku. – Nieoficjalnie dowiedziałem się, że auto, w którym zginęło czterech mężczyzn miało czterysta koni mechanicznych pod maską. Właściciel pojazdu i jednocześnie jego kierowca w momencie tragedii, miał być częstym uczestnikiem nieformalnych wyścigów – powiedział dziennikarz.

Obserwatorzy Sylwii Peretti są zszokowani i poruszeni tragicznym zdarzeniem. Pod jednym z wcześniejszych zdjęć, które gwiazda zamieściła na swoim profilu na Instagramie, pojawiło się mnóstwo komentarzy pełnych kondolencji i słów wsparcia skierowanych do celebrytki.

"Serce matki rozpadło się na milion kawałków. Łącze się z Panią w bólu"; "Tak mi przykro pani Sylwio. Żadna matka nie powinna przez coś takiego przechodzić"; "Tak mi przykro. Nie ma słów, żeby ukoić Wasz ból. Najszczersze kondolencje dla całej rodziny"; "Nie potrafię wyobrazić sobie co teraz czujesz. Tak bardzo mi przykro. Najszczersze kondolencje" – pisano.

Syn celebrytki kierował pojazdem

"Dzisiaj o 3 w nocy Patryk jako pasażer samochodu zginął w tragicznych okolicznościach. Jest to tragedia dla Sylwii i dla nas wszystkich. To się zdarzyło dosłownie przed chwilą… Patryk nie kierował, miał doświadczenie. Stracili panowanie nad samochodem. Okoliczności tragedii cały czas są ustalane" – przekazał Pudelkowi Adam Zajkowski, menedżer celebrytki. Z przyczyn, które nadal są nieznane, kierowca samochodu marki Renault stracił kontrolę nad pojazdem. Mimo intensywnej akcji ratunkowej, prowadzonej na miejscu przez Zespół Ratownictwa Medycznego, stwierdzono zgon wszystkich czterech osób, które podróżowały tym pojazdem. Według prowadzących śledztwo to syn celebrytki kierował samochodem.

"Prokurator Prokuratury Rejonowej Kraków – Krowodrza w Krakowie w dniu 15 lipca 2023 r. wydał postanowienie o wszczęciu śledztwa w sprawie umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślnego spowodowania wypadku (...) przez kierującego pojazdem marki Renault tj. Patryka P." – przekazano w oficjalnym komunikacie Małopolskiej Policji.

"Odnosząc się do doniesień medialnych mówiących, że kierowcą była inna osoba, informujemy, iż wszystkie ustalenia wskazują, że to Patryk P. kierował wskazanym samochodem. W szczególności wskazują na to czynności identyfikacyjne na miejscu zdarzenia, materiał fotograficzny i nagranie z monitoringu ulicznego, na którym widać jak Patryk P. chwilę przed wypadkiem wsiada za kierownicę swego samochodu" – dodano. Zmarłemu kierowcy zostanie pobrana krew do badania na zawartość alkoholu.