Sinead O'Connor kilka lat temu przeszła na islam. Zmieniła nawet imię i nazwisko

Ola Gersz
27 lipca 2023, 10:45 • 1 minuta czytania
Sinead O'Connor, która zmarła w wieku 56 lat, w 2018 roku odrzuciła katolicyzm i przeszła na islam. Artystka zmieniła imię i nazwisko, dużo też pisała o swojej nowej religii w mediach społecznościowych. O'Connor, która lata wcześniej na chwilę została... księdzem, wywołała jednak jako muzułmanka spory skandal. Poszło o jej kontrowersyjne słowa.
Sinead O'Connor w 2018 roku przeszła na islam Fot. WENN.com/Cover Images

Sinead O'Connor zmarła niespodziewanie w wieku 56 lat. "Z wielkim smutkiem informujemy o odejściu naszej ukochanej Sinéad" – napisali bliscy irlandzkiej wokalistki w oświadczeniu. Jej rodzina i przyjaciele podkreślili, że są "zdruzgotani i proszą o zachowanie prywatności w tym bardzo trudnym czasie". Przyczyna śmierci O'Connor nie została jeszcze ujawniona.


Artystka przez lata zmagała się z problemami psychicznymi, o czym otwarcie mówiła. Miała osobowość chwiejną emocjonalnie typu borderline, zmagała się też z chorobą afektywną-dwubiegunową. Półtora roku temu przeżyła tragedię: jej 17-letni syn Shane odebrał sobie życie po ucieczce ze szpitala psychiatrycznego, w którym w ostatnim czasie się leczył.

"Mój piękny syn, Nevi'im Nesta Ali Shane O'Connor, światło mojego życia, postanowił dziś zakończyć swoją ziemską walkę i jest teraz już z Bogiem. Niech spoczywa w pokoju i niech nikt nie idzie za jego przykładem. Moje dziecko. Tak bardzo cię kocham" – napisała piosenkarka w oświadczeniu.

Po śmierci syna O'Connor trafiła do szpitala. "Postanowiłam podążać za moim synem. Nie ma sensu żyć bez niego. Rujnuję wszystko, czego się dotknę. Zostałam tu tylko dla niego. A teraz już go nie ma. Zniszczyłam swoją rodzinę. Moje dzieci nie chcą mnie znać. Jestem g*****ną osobą. A wy wszyscy myślicie, że jestem wspaniała tylko dlatego, że umiem śpiewać. Nie jestem" – pisała wówczas.

Sinead O'Connor przeszła na islam. Zmieniła imię i nazwisko na Shuhada' Sadaqat

Biografia Sinead O'Connor jest barwna, a sama wokalistka nie unikała kontrowersji, jak podarcie zdjęcia Jana Pawła II podczas występu na żywo w programie "Saturday Night Live" w Nowym Jorku. Kościół katolicki krytykowała wielokrotnie, głównie z powodu pedofilii w tej instytucji (o tuszowanie przestępstw seksualnych oskarżała m.in. właśnie Karola Wojtyłę). Do każdego z papieży, Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka, pisała nawet list z prośbą o ekskomunikę.

Głośno o O'Connor było również w październiku 2018 roku, gdy wokalistka, wcześniej katoliczka, przeszła na islam. Zmieniła wówczas imię i nazwisko na Shuhada' Sadaqat (rok wcześniej zmieniła je na Magdę Davitt, dlatego znano ją również jako Shuhadę Davitt – zawodowo wciąż występowała jednak jako Sinead O'Connor).

Dlaczego O'Connor podjęła decyzję o konwersji religijnej? Jak stwierdziła, to "naturalne zakończenie podróży każdego inteligentnego teologa". Ceremonia odbyła się w Irlandii, a poprowadził ją sunnicki teolog Shaykh Umar Al-Qadri.

O'Connor zawsze oddawała się stuprocentowo wszystkiemu, co robi. Tak było i po przejściu na islam. Konto artystki na Twitterze praktycznie stało się więc wyznaniem wiary świeżo nawróconej muzułmanki. Irlandka zmieniła więc zdjęcie profilowe na grafikę z hasłem "Wear a hijab. Just do it" ("Załóż hidżab. Po prostu to zrób") umieszczonym nad logiem Nike'a czy zamieściła wideo, na którym śpiewa adhan, czyli wezwanie wyznawców islamu do modlitwy. Dostało jej się za to od innych muzułmanów, bo zgodnie z zasadami tej religii kobiety nie mogą adhanu śpiewać publicznie.

Sinead O'Connor była muzułmanką. Obraziła inne religie

Reakcje pod postami artystki dotyczącymi islamu były różne. Niektórzy muzułmanie witali O'Connor wśród swoich, inni nazywali ją attention whore i zarzucali jej robienie wszystkiego pod publikę.

Nie obyło się jednak bez skandalu. W listopadzie 2018 roku O'Connor nazwała wszystkich, którzy nie wyznają islamu "obrzydliwymi", skrytykowała również chrześcijańskich i żydowskich teologów. "To, co mam zamiar powiedzieć, jest tak rasistowskie, że nigdy nie sądziłam, że moja dusza może to kiedykolwiek poczuć. Ale naprawdę nigdy więcej nie chcę spędzać czasu z białymi ludźmi (jeśli tak nazywa się nie-muzułmanów). Ani przez chwilę, z jakiegokolwiek powodu. Są obrzydliwi – napisała.

We wrześniu 2019 roku przeprosiła za swoje słowa. "Nie były one prawdziwe wtedy i nie są prawdziwe teraz. Zostałem sprowokowana z powodu islamofobii, której doświadczyłam. Przepraszam za wyrządzoną krzywdę. To był jeden z wielu moich szalonych tweetów" – wyjawiła. Wokalistka pozostała wierna swojej religii do końca życia.

Sinead O'Connor była... księdzem

O'Connor miała też barwny epizod w swoim życiu. W 1999 r. irlandzki biskup Michael Cox, głowa założonego przez siebie Trydenckiego Kościoła Łacińskiego, udzielił jej święceń w Lourdes, mimo że potępił ich za to Watykan. Według religii katolickiej kobieta nie może bowiem zostać księdzem.

Piosenkarka, która wcześniej zagrała Matkę Boską w filmie "Chłopak rzeźnika" Neila Jordana i nazwała Watykan "gniazdem diabłów" jednak za bardzo się tym nie przejmowała. Przywdziała sutannę, nazwała się matką Bernadettą Marią i odprawiła kilka mszy. Na tym się jednak skończyło. W 2005 r. przez chwilę była nawet rastafarianką i mieszkała na Jamajce.

To właśnie przez częstą zmianę poglądów Sinead O'Connor niektórzy twierdzili, że artystka ma "parcie na szkło". Raz wokalistka stwierdziła, że jest "lesbą", potem się z tego wycofała, mówiąc, że "nie chce żadnych etykietek". Swojego czwartego męża poznała w 2011 roku w ogłoszonym przez nią konkursie na Twitterze. Sinéad i irlandzki terapeuta Barry Herridge znali się jedynie w internecie, ale i tak wzięli ślub. Rozwiedli się po... 17 dniach. O'Connor zawsze była jednak wierna sobie.