Sądowa porażka Brudzińskiego. Szef sztabu PiS będzie musiał przeprosić
Sąd: Brudziński ma przeprosić Kozłowską i Kramka
Chodzi o sprawę sprzed czterech lat. W 2019 roku, podczas kampanii do europarlamentu, ówczesny szef MSWiA Joachim Brudziński zamieścił na Twitterze wpis, w którym sugerował, że Fundacja Otwarty Dialog miała zajmować się praniem brudnych pieniędzy. "Hej, hej obrońcy 'europejsko-kazachskich' cwaniaczków od 'wyłączania rządu', wiecie już, że jesteście pożytecznymi idiotami? Wiecie, że grudniowy 'cud zmartwychwstania' pana D. i świeczki z Rossmanna to wszystko za praną, brudną kasę? Lusia i jej tolerancyjny mąż raczej Nobla nie dostaną" – napisał wówczas Brudziński. Podstawą do tego twierdzenia miał być raport komisji śledczej ówczesnego parlamentu Mołdawii – z którego od tego czasu się wycofano.
Teraz, jak informuje Onet, sąd uznał, że aktualny szef sztabu Prawa i Sprawiedliwości naruszył w ten sposób dobra osobiste Fundacji Otwarty Dialog i jej założycieli: Ludmiły Kozłowskiej i jej męża Bartosza Kramka. Nieprawomocny wyrok nakłada na Brudzińskiego obowiązek zapłaty 30 tys. zł zadośćuczynienia oraz zamieszczenia na Twitterze przeprosin, które mają być widoczne przez dwa miesiąc.
Sędzia uznał wpis Brudzińskiego za "zdecydowanie obraźliwy". Co ciekawe, pełnomocnik szefa sztabu PiS mec. Adrian Salus obrał dość zaskakującą linię obrony. Jako że część internautów oceniła wpis Brudzińskiego jako "bełkot" – próbował on przekonać sąd, że "znaczenie wpisu jego klienta jest na tyle niejasne i niezrozumiałe, że nie ma powodów, aby go za tenże wpis karać". Przypomnijmy, że w 2022 roku za sugerowanie powiązań Fundacji Otwarty Dialog z Rosją i prania przez nią brudnych pieniędzy nieprawomocne wyroki usłyszeli wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik oraz europoseł PiS Dominik Tarczyński.