Kaczorowska uderza w "modę na brzydotę". W trakcie rozmowy puściły jej nerwy

Kamil Frątczak
09 sierpnia 2023, 18:47 • 1 minuta czytania
Agnieszka Kaczorowska-Pela w najnowszym wywiadzie wróciła do głośnej afery z "modą na brzydotę". Skutki swojej wypowiedzi odczuwa do dziś. Teraz gdy wspomniała medialną awanturę nie kryła łez i wspomniała o hejcie, który ją spotkał.
Kaczorowska wspomina 'modę na brzydotę'. Wróciła do tematu cała we łzach Fot. instagram.com / @agakaczor

Agnieszka Kaczorowska-Pela zasłynęła rolą Bożenki w telenoweli "Klan". Wygrała też trzecią edycję "Tańca z gwiazdami". Prywatnie jest szczęśliwą żoną i mamą. Wraz z tancerzem Maciejem Pelą mają dwie córki: 2-letnią Gabrysię i 4-letnią Emilię. Poza tym jest też influencerką. Jej instagramowe konto obserwuje ponad 418 tys. użytkowników.


To właśnie tam często dzieli się różnymi spostrzeżeniami à propos macierzyństwa, wychowania dzieci czy znajdowaniu balansu między pracą, domem, a własnymi potrzebami. Jednak dwa lata temu, pisząc na Instagramie o "modzie na brzydotę" wśród Polaków narobiła sobie sporo kłopotów.

Kaczorowska wspomina "modę na brzydotę". Wróciła do tematu cała we łzach

W 2021 roku celebrytka opublikowała kontrowersyjny wpis, w którym wyraźnie niezadowolona opowiedziała o trwającej "modzie na brzydotę", uderzając w niektóre celebrytki. Jej zdaniem pokazywanie publicznie swoich niedoskonałości nie wpływa najlepiej na fanów gwiazd show-biznesu.

Celebrytka boleśnie odczuła swoją wypowiedź, która szumnie odbiła się w mediach. Wiele osobowości z celebryckiego światka nie kryło swojego oburzenia. Teraz w najnowszym wywiadzie wróciła do wspomnianej afery. W podkaście "Bądźmy razem" TVP opowiedziała o fali hejtu, jaka się na nią wylała. Jak się okazało, odczuwa ją do dziś.

Czytaj także: Tylko u nas wywiad z Agnieszką Kaczorowską o modzie na brzydotę. "Nie wycofuję się ze swojej opinii"

"Opublikowałam post na Instagramie, w którym podjęłam zbyt dużo tematów w jednym krótkim tekście. Zdecydowanie za mało je rozwinęłam, za dużo dałam metaforycznych określeń, co zostało bardzo mocno przekształcone, dopisano do tego ideologię, która kompletnie nie jest moja i trochę na podstawie tego, co ja napisałam. Ja nie napisałam tego dobrze, to tak w dużym skrócie, przypięto do mnie jakieś takie łatki i poglądy, które nie są moje" – tłumaczyła Kaczorowska-Pela.

Aktorka podkreśliła, że wielu internautów bało się ją popierać, dlatego też bardzo często pisali do niej prywatne wiadomości z podobnymi poglądami. "Prywatne wiadomości dostawałam od tych, którzy mają podobne poglądy co ja. Tylko w tamtym momencie niemodnie było się odezwać i powiedzieć, że mam sporo racji. Wiesz co, no byliby tak samo zlinczowani, jak ja, gdyby ktoś stanął po mojej stronie, bo ja zostałam zlinczowana" – kontynuowała.

Celebrytka nie kryje, że to, co ją spotkało miało ogromny wpływ na jej nastrój. Minęło bardzo dużo czasu, zanim uporała się z problemem. Do tego czasu wylała wodospad łez. Na koniec przyznała, że wcale nie żałuje tego, co ją spotkało. Mimo tego, że uporała się z tymi emocjami, nie ukrywa, że sprawa co jakiś czas do niej wraca.

Czytaj także: Qczaj nie zostawił suchej nitki na Kaczorowskiej. Ta wymownie odpowiedziała na jego zarzuty

"Wiesz, jestem bardzo wrażliwą osobą po prostu i wydaje mi się, że jestem dobrym człowiekiem Nigdy nie chciałabym nikogo zranić, tym bardziej, wiesz, lubię wyrażać swoje poglądy, lubię wyrażać swoje zdanie, jednocześnie zawsze z taką intencją dobra i wspierania ludzi" – powiedziała cała we łzach.

"Trochę się to taką czkawką odbija cały czas i ludzie, którzy wracają do mnie i mówią: 'Po latach zrozumiałam, co miałaś na myśli', ale są i tacy, którzy wracają i dalej nożami we mnie w komentarzach. Każdy ma taką granicę, ile może znieść i mi w pewnym momencie ta granica się przelała – podsumowała.