Paulina Smaszcz jest bardzo aktywna w swoich mediach społecznościowych. Ekspertka od PR-u i marketingu często wraca wspomnieniami do czasów przeszłości. Tym razem opublikowała wpis, w którym podzieliła się zdjęciami ze swojego debiutu telewizyjnego na deskach Opery Leśnej w Sopocie. Zdradziła, jakiej rady udzieliła jej wówczas Nina Terentiew.
Reklama.
Reklama.
Osoby śledzące aktywność Pauliny Smaszcz w mediach społecznościowych mają okazję dość dobrze poznać jej życie. Celebrytka chętnie dzieli się swoją codziennością, nawet podczas okresów wypoczynku. Przez jakiś czas jej nazwisko kojarzone było głównie z regularnym komentowaniem spraw związanych ze swoim byłym mężem Maciejem Kurzajewskimi jego partnerką Katarzyną Cichopek.
Teraz wszystko zdaje się wracać do normy. "Kobieta petarda" od jakiegoś czasu nie komentuje związku "Kurzopków", a w social mediach postanowiła skupić się na sobie.
Smaszcz wspomina początki kariery. Zdradziła, co usłyszała od Terentiew
Teraz mentorka kobiet opublikowała wpis na Instagramie, w którym pochwaliła się zdjęciem sprzed lat. Zdjęcie, które dodała zostało zrobione 31 lat temu podczas festiwalu w Sopocie w 1992 roku. Wówczas Paulina Smaszcz zadebiutowała na scenie u boku Krzysztofa Ibisza oraz Magdy Mikołajczyk.
Ekspertka od PR-u i marketingu na załączonym zdjęciu jest omal nie do poznania. Wspominając dawne czasy zdradziła, że miała wówczas zaledwie 19 lat, studiowała polonistykę i pracowała jako modelka. Nie ukrywa tego, że start w świecie show-biznesu zapewnili jej Małgorzata Potocka i Grzegorz Ciechowski.
Smaszcz w poście przyznała, że była wówczas niesamowicie zestresowana. Zaistniała sytuacja spowodowana była zapewne nowym doświadczeniem w świecie, którego wówczas zupełnie nie znała. W kolejnej części wpisu "kobieta petarda" wspomniała słowa Niny Terentiew, która dała jej ważną radę.
"Pamiętam do dziś słowa pani Niny Terentiew, kiedy zobaczyła, że na tych chudych, drżących nóżkach wchodzę po schodach Opery Leśnej, przerażona ogromem międzynarodowych artystów, znanych telewizyjnych twarzy, ikon polskiej muzyki, dociekliwych dziennikarzy i biegających ekip realizacyjnych" – wspomina Smaszcz.
Dziennikarka przyznała, że początkowo nie zrozumiała jej słów. Jak sama podkreśliła, dopiero teraz, po latach rozgryzła co była dyrektorka programowa telewizji Polsatchciała jej przekazać.
"Jako 19-latka rozpoczynająca pracę w tv nic z tego nie rozumiałam. Dopiero z czasem zaczęłam przyswajać gdzie się znalazłam i jak bardzo mnie to wszystko przerasta pod względem gierek, nepotyzmu, niekompetencji, układów, donosicielstwa, rywalizacji itd. Mam jednak wspaniałe, dobre, ciepłe wspomnienia, do których przyczynili się niesamowici, niepowtarzalni ludzie i utalentowane, ikoniczne osobowości telewizyjne" – podsumowała.
Dziecko, jak się boisz i nie będziesz umiała walczyć w dżungli, to k***a po prostu do niej nie wchodź. Zeżrą cię, a potem nie będziesz w niebycie, tylko odbycie".