Kolumną luksusowych Mercedesów wjechaliśmy w miasto. Takich reakcji gapiów nie widziałem nigdy
Dawno nie widziałem takiego podziwu w oczach przechodniów i tylu machających dzieci w kierunku przejeżdżających samochodów. Te emocje wzbudzała nasza kolumna ośmiu Mercedesów, która brała udział w inauguracji zorganizowanego na Dolnym Śląsku Dream Cars Roadshow.
Jak podaje Mercedes-Benz, program ten "to unikalna okazja, by z bliska, w kameralnych warunkach zapoznać się z systematycznie poszerzaną gamą samochodów marzeń Mercedesa – i przetestować te fascynujące maszyny w warunkach normalnego ruchu, przy wsparciu ekspertów".
Pierwszy event zorganizowany został tylko dla dziennikarzy. Kolejne skierowane są do pracowników poszczególnych salonów Mercedesa w kraju i ich klientów. Dlaczego postawiono tylko na "samochody marzeń", a nie na "przyziemniejsze" modele?
Potwierdzają to liczby za ostatni rok – sprzedaż modeli z segmentu luksusowego w Mercedesie urósł do 21 proc., z kolei najbardziej maleje sprzedaż modeli z gamy podstawowej (34 proc.).
Co testowaliśmy?
Uczestniczący w evencie dziennikarze mogli przejechać się każdym z topowych modeli marki:
- Mercedesem-AMG EQS 53 4Matic+,
- Mercedesem-AMG EQE 53,
- Mercedesem-AMG EQE 43 SUV,
- Mercedesem-AMG GT 4-door Coupé 63 S E Performance,
- Mercedesem-AMG SL 43,
- Mercedesem-AMG SL 63 4Matic+,
- Mercedesem-AMG G 63,
- Mercedesem-Maybachem Klasy S 580 4Matic.
Większość z nich testowaliśmy w naTemat. Tutaj znajdziecie teksty opisujące:
Mercedesa-AMG GT 4-door Coupé 63 S E Performance
Nowością był za to Mercedes-Maybach Klasy S 580 4Matic, który niedawno pojawił się w parku prasowym Mercedesa w Polsce.
Jak wygląda Mercedes-Maybach S 580?
To trochę naiwne pytanie, w końcu to auto za ponad milion złotych. Wygląda po prostu obłędnie! Wystarczy spojrzeć na tę chromowaną osłonę chłodnicy, zabójcze matrycowe reflektory HD, pieczołowicie wykonane, 20-calowe felgi i niezliczone detale zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz tego samochodu.
Bardzo ciekawe jest to, że wsiadając do Maybacha S 580 człowiek nie wie, czy usiąść za kółko, czy jechać z tyłu – serio, to ogromny dylemat! Auto to dostarcza ogromnej frajdy podczas prowadzenia go, ale podróż w fotelu pasażera nie jest gorsza – to luksusowa i niezwykle komfortowa przygoda.
Kierowca ma do dyspozycji przede wszystkim wszelkie dobrodziejstwa techniki jak wirtualny kokpit, prawie 13-calowy ekran głównego komputera, HUD z rozszerzoną rzeczywistością, systemy kontroli pasa ruchu, aktywny tempomat, kontrolę martwego pola, wspomaganie hamowania, asystenta automatycznego parkowania, asystenta zmiany pasa ruchu, rozszerzonego asystenta jazdy autostradowej oraz aktywne zawieszenie ze skrętną tylną osią i (UWAGA!) systemem korygującym wychylenie auta.
Do tego podróż kierowcy jest niezwykle komfortowa, bo siedzi na podgrzewanych, wentylowanych, elektrycznie regulowanych, ergonomicznych fotelach z funkcją masażu. Z kolei pod maską mruczy mu 4-litrowa V8 o mocy 503 koni mechanicznych, co w połączeniu ze stosunkowo małą masą jak ja auto tej klasy, bo 2,2 tony, sprawia, że przyspieszenie tego auta wgniata w fotel.
Z tyłu też mamy pełen luksus. Poza niesamowicie wygodnym i niemal w pełni rozkładanym fotelem, dzięki któremu można z tyłu przyjąć prawie całkowicie leżącą pozycję, tak jak z przodu mamy funkcję masażu (bardzo wiele ustawień), wentylację i podgrzewanie fotela oraz ekran multimediów sterowany za pomocą dotyku lub małego dotykowego panelu w podłokietniku.
Za jego pomocą podejrzymy także nawigację, przestawimy klimatyzację, zerkniemy na status pojazdu, zmienimy ambiente oświetlenie w aucie i wykonamy naprawdę multum innych czynności.
W centralnym panelu z tyłu poza panelem sterującym ukryta jest także ładowarka indukcyjna, mała chłodziarka oraz uchwyty na posrebrzane kieliszki. Całe wnętrze oszałamia pieczołowitością szczegółów oraz jakością wykonania i materiałów. Jednym słowem Luksus przez duże L.
Cena? Nieco ponad milion złotych. Ale za taki komfort, jakość i wyposażenie – zdecydowanie Maybach S 580 jest wart swojej ceny.