Koniec kariery Senyszyn? Nie zebrała wystarczająco dużo podpisów, by kandydować

Natalia Kamińska
08 września 2023, 15:53 • 1 minuta czytania
Joanna Senyszyn chciała w tych wyborach startować jako kandydatka do Senatu. Wydaje się, iż to się nie uda, gdyż Okręgowa Komisja Wyborcza w Warszawie odmówiła zarejestrowania jej komitetu. W uzasadnieniu wskazano na liczne błędy w zebranych podpisach z poparciem.
Joanna Senyszyn Fot. Piotr Molecki/East News

W ten czwartek Okręgowa Komisja Wyborcza w Warszawie poinformowała, że odmówiła zarejestrowania Komitetu Wyborczego Wyborców prof. Joanny Senyszyn. Jak podano, jej zgłoszenie zawierało "błędy eliminujące" i nie miała poparcia 2 tys. wyborców.


Joanna Senyszyn zebrała zbyt mało ważnych podpisów do startu w wyborach

Komisja wyborcza uznała, że 1/3 podpisów za nieprawidłowe (1041 z 2740). Tym samym Senyszyn zebrała tylko 1699 prawidłowych podpisów. Poziom błędów wniósł 37,99 proc. Jakie błędy były w podpisach zebranych pod kandydaturą polityczki związanej z lewicą?

Wyszczególniono takie dyskwalifikujące błędy:

Senyszyn nie zamierza się jednak poddać i już zapowiedziała, że odwoła się od tej decyzji. – Sami zbieraliśmy podpisy i pytaliśmy wszystkich o zameldowanie, a wielu sprawdzało numer PESEL w dowodzie osobistym. Wszyscy podpisujący wyrażali ogromną radość, że będę startować, przypominali moje ostre, sejmowe wystąpienia, w których krytykowałam PiS – powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską.

Wybory odbędą się już 15 października

Joanna Senyszyn, podobnie zresztą jak Arkadiusz Bratkowski, chciała startować wbrew paktowi senackiemu. Jednak Bratkowskiemu udało się zebrać podpisy i będzie walczył o miejsce w Senacie z kandydatem PO. Jeśli chodzi o Senyszyn, to ona miała zmierzyć się w Warszawie z Magdaleną Biejat.

Przypomnijmy przy okazji, że 15 października wraz z wyborami odbędzie się referendum. W połowie sierpnia szef PKW przekazał, iż nie ma obowiązku pobrania wszystkich trzech kart do głosowania. – To już wyłącznie wola wyborcy – powiedział sędzia Sylwester Marciniak.

Opozycja i eksperci uważają referendum za zagrywkę czysto polityczną rządzących z PiS, a wiele osób już teraz deklaruje, że nie będzie w nim głosować. Wystarczy wtedy nie pobierać karty referendalnej. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.