Stan zdrowia Krawczyka juniora się pogorszył. "Miał dwa ataki"
Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia 2021 roku w wieku 74 lat. Artystę opłakiwały rzesze fanów. Po odejściu piosenkarza na jaw zaczęło wychodzić dużo spraw, którymi nie chciał dzielić się z mediami. Spory szum zrobił się wokół jedynego syna gwiazdora Krzysztofa Krawczyka juniora. Czytaliśmy o jego sądowej batalii o spadek po ojcu z macochą. Swoją drogą, sprawa dalej nie ma finału.
Dziś jedyny syn zmarłego artysty otwarcie mówi o swoich problemach finansowych. Utrzymuje się z renty, którą dostaje ze względu na to, że cierpi na padaczkę pourazową. Dostał jej po wypadku w 1988 roku.
Jak czuje się Krawczyk junior?
Połączyć koniec z końcem pomagają mu też Marian Lichtman (członek zespołu Trubadurzy) i Zbigniew Rabiński ze Stowarzyszenia Studio Integracji. Jeszcze niedawno założyli zbiórkę dla Krawczyka juniora. Okazuje się jednak, że pieniądze się kończą. W związku z tym schorowany mężczyzna ma więcej zmartwień i z jego zdrowiem zaczęło być coraz gorzej.
– Nerwy i strach przed brakiem pieniędzy na opłaty sprawiły, że junior ma nasilenie choroby. W ciągu ostatniego miesiąca miał już dwa silne napady padaczkowe. Podczas jednego z ataków bardzo się poobijał i stłukł sobie nos. W przypadku jego choroby nerwy nie są wskazane – powiedział "Faktowi" Rabiński.
Przypomnijmy, że pod koniec listopada ubiegłego roku, Krawczyk junior nie pojawił się na rozprawie w sądzie ws. spadku po ojcu, bo też z jego zdrowiem nie było najlepiej.
– Krzysiu już od kilku tygodni czuje się gorzej, ostatnio nawet nie przychodzi na zajęcia do Studia Integracyjnego. Kilkanaście dni temu dostał ataku padaczki w tramwaju. Przyjechało pogotowie i zabrało go na SOR – mówił Zbigniew Rabiński.
Lekarze kazali mu ograniczyć stres. – Lekarz Krzysia zabronił mu do końca roku kontaktów z mediami, osobami, które powodują u niego stres. Zabronił mu też występów i koncertowania. Ma teraz skupić się na sobie i się wyciszyć. On jest bardzo emocjonalny i wszystko bardzo przeżywa. A udział w procesie to dla niego zbyt duże emocje. Lekarz mu to odradził, bo to jest dla niego za duże zagrożenie – dodał.