Maleńczuk nie owijał w bawełnę. Gorzko podsumował karierę Dody i Podsiadły

Weronika Tomaszewska-Michalak
15 września 2023, 20:45 • 1 minuta czytania
Maciej Maleńczuk słynie z dosadnych, często kontrowersyjnych wypowiedzi. Tym razem muzyk nie owijał w bawełnę, gdy podsumował kariery największych gwiazd polskiej sceny muzycznej.
Maciej Maleńczuk o karierach gwiazd. Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Maciej Maleńczuk od lat jest niezwykle charakterystyczną i charyzmatyczną postacią na polskiej scenie muzycznej. Jego twórczość obejmuje różne gatunki, takie jak rock, blues, jazz, reggae i folk. Ekscentryczny piosenkarz nieraz wywoływał poruszenie swoją twórczością, ale przede wszystkim zachowaniem i ciętymi wypowiedziami.


W jednym z najnowszych wywiadów Maleńczuk został zapytany o to, jakie jest życie artysty w naszym kraju. Wówczas nawiązał do Dawida Podsiadły i Dody.

Maleńczuk o życiu artysty. Gorzko ocenił Dawida Podsiadło i Dodę

– Jak jesteś Dawidem Podsiadłą, to chyba dość wesołe. Jest taki wiersz: "Nie temu szczyt dany, kto kamień pcha, będąc ciągle w połowie drogi". Są tacy ludzie, którzy ten kamień pchają całe życie i dochodzą do sukcesu ciężką pracą, a przychodzi taki Podsiadło i wszystko rozwala – stwierdził Maleńczuk w rozmowie z dziennikarzem Onetu.

Dodał, że nie do końca rozumie fenomen młodego piosenkarza. – Robi show, który sprzedaje się lepiej niż Black Sabbath i chociaż tego nie rozumiem, to muszę to uznać – przyznał.

Dzieląc się swoimi refleksjami na temat sukcesów artystów na polskiej scenie muzycznej, nie omieszkał wspomnieć Dody. Z jego wypowiedzi wynika jednak, że nie jest jej fanem. Jednocześnie docenił, że jest ona tak mocno zaangażowana w oprawę wizualną swoich występów.

– Z drugiej strony mamy panią Dodę [...] Wyższa huśtawka, lepsza scena, bardziej spektakularna choreografia. Płacze przed kamerą, zastanawiając się, dlaczego nie ma tego, co Podsiadło – ironizował muzyk.

Maleńczuk w dalszej części wywiadu w odważny sposób ocenił też współczesny świat show-biznesu. Jego zdaniem wielu artystów ma dziś o sobie zdecydowanie za wysokie mniemanie. Stwierdził, że są oni przecież po to, żeby zabawiać innych i dawać im rozrywkę.

– Ktoś dał piosenkarzom, kabareciarzom, aktorom za duży mandat. Wydaje im się, że należą do elity. A tak naprawdę jesteśmy błaznami, którzy mają tę elitę zabawiać – podsumował.