Tragedia na autostradzie A1. Dziecko spłonęło w aucie wraz z rodzicami
Dramat na A1. Rodzina spłonęła w aucie
Do tragicznego wypadku doszło w powiecie piotrkowskim dokładnie na 339. kilometrze autostrady A1 w kierunku Katowic. Nie wiadomo jeszcze, z jakich przyczyn tragedia się wydarzyła, ale wiemy o ofiarach śmiertelnych.
Jeden z samochodów miał od razu stanąć w płomieniach. Strażacy próbowali ugasić auto, ale na pomoc było już za późno. Jak przekazała portalowi WP.pl Aneta Sobieraj z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, dopiero po ugaszeniu wraku okazało się, że znajdowały się tam trzy osoby. Byli to rodzice i dziecko. Z informacji podanych przez strażaków wiadomo natomiast, że drugim autem, które brało udział w wypadku, również podróżowały trzy osoby. Zostały one poszkodowane, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Okoliczności wypadku na wysokości miejscowości Sierosław wyjaśnia policja z Piotrkowa Trybunalskiego pod nadzorem śledczych z miejscowej prokuratury.
Wypadek na Słowacji. Zginęła cała polska rodzina
O innym tragicznym wypadku na autostradzie informowaliśmy w naTemat zaledwie kilka dni wcześniej. W wypadku na Słowacji zginęły trzy osoby: 4-letnie dziecko i jego 35-letni rodzice. Auto z nieznanych przyczyn zjechało ze słowackiej autostrady D1 i uderzyło w drzewo.
W środę tj. 13 września doszło do wypadku na autostradzie D1 w kierunku Bratysława – Trnava. Jak przekazali funkcjonariusze, samochodem jechało pięć osób: trzy osoby dorosłe i dwójka dzieci. Policja w mediach społecznościowych napisała, że zginęli rodzice oraz jedno dziecko.
Co zaskakujące, pięciomiesięczne niemowlę nie doznało żadnego urazu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca samochodu dostawczego Fiat Ducato na polskich numerach rejestracyjnych z nieznanych przyczyn wypadł z drogi i uderzył w drzewo.