Kaczyński odleciał w Szczecinie. Po 8 latach wpadł na trop "prywatnych więźniów Tuska"
Kaczyński w Szczecinie o "prywatnych więźniach Tuska"
W sobotę po południu Jarosław Kaczyński wystąpił na konwencji wojewódzkiej Prawa i Sprawiedliwości w Szczecinie. Na trzy tygodnie przed wyborami prezes PiS uzupełnił wachlarz swoich zwyczajowych ataków na Donalda Tuska o nowy element.
Kaczyński rozpoczął wątek od nawiązania do spotu wyborczego PiS z telefonem z ambasady Niemiec. – Przypomnę państwu nie tylko tę rozmowę ostatnio pokazaną – znaczy dokumenty w jej sprawie zostały pokazane z Merkel w sprawie emerytur – ale była na przykład taka rozmowa, też bym chciał, żeby kiedyś odnaleziono odnoszące się do niej dokumenty między Putinem a Tuskiem. Ale w takiej sprawie nie tych najważniejszych, o tym mówi "Reset", ale w sprawie rosyjskich kibiców w Polsce – oznajmił.
– Po tej rozmowie nastąpiły aresztowania i ludzie bardzo długo siedzieli w więzieniu, właściwie nie wiadomo za co. Oczywiście to była praworządność. Ci sędziowie, którzy na zamówienie zamykali ludzi do więzienia za w gruncie rzeczy – chcę jeszcze raz powiedzieć – nie było wiadomo, za co. To była praworządność. To byli, można powiedzieć, prywatni więźniowie Tuska – zadeklarował Kaczyński.
Bójki na Euro 2012
Mowa tutaj o polskich pseudokibicach, którzy w czerwcu 2012 roku, przed meczem Polska-Rosja podczas Euro 2012 wszczęli zamieszki, podczas których walczyli z kibolami z Rosji oraz atakowali zwykłych kibiców z tamtego kraju. Jak zaczął przekonywać, aresztowania wśród chuliganów z Polski miały być wynikiem... zmowy Tuska i Władimira Putina.
– To nie była inicjatywa Tuska, jak można przypuszczać, to po prostu Putin mówił: nie macie prawa ruszać naszych kibiców, bo to są Rosjanie i to jest naród, z którym musicie się liczyć albo musicie po prostu uznawać jego wyższość i szli bezczelnie przez Most Poniatowskiego, wyraźnie prowokując – stwierdził Kaczyński. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego będące od ośmiu lat u władzy PiS nigdy nie zajęło się sprawą rzekomo niesłusznych wyroków.
Kaczyński straszy opozycją. "Nie są zwykłymi przeciwnikami..."
Podczas występu w Szczecinie Jarosław Kaczyński stwierdził również, że "nasi przeciwnicy nie są zwykłymi przeciwnikami, których każda partia rządząca w kraju demokratycznym musi mieć". Jak mówił, "istotą demokracji" jest krytykowanie przez opozycję władzy "nie zawsze [...] w sposób uczciwy, zgodny z prawdą".
– Ale u nas ten stan jest można powiedzieć odmienny w złym tego słowa znaczeniu, tzn. te przeszkody są budowane bardzo często na skutek inspiracji zewnętrznej, inspiracji zewnętrznej, która często jest wręcz zupełnie jawna. Taka, co do której nie można mieć żadnych wątpliwości – oznajmił, po raz kolejny insynuując, że polska opozycja miałaby być powiązana z obcymi siłami.