Incydent na spotkaniu Tuska. Lider PO sugeruje, że pracownicy TVP "byli pod wpływem alkoholu"
Donald Tusk w Zgierzu miał w środę konferencję prasową. – Chcemy rozmawiać o sprawie bardzo poważnej. Jesteśmy w miejscu, o którym się mówi, że jest jedną z największych bomb ekologicznych w Europie. To ponure dziedzictwo po wieloletnich zaniechaniach – mówił tam.
I dodał: – Utylizacja tych odpadów może kosztować nawet miliardy. Nadzieja była konkretna, bo spora część tych środków była zagwarantowana w KPO, w środkach, które zablokował PiS. Te pieniądze mogły już od wielu miesięcy tutaj pracować.
Spięcie z TVP na spotkaniu z Tuskiem. Pracownicy stacji dziwnie się zachowywali
Poza tym już na początku spotkania powiedział, że "funkcjonariusze PiS, którzy udają dziennikarzy mediów publicznych, w sposób bardzo brutalny zaczepiali fizycznie moich współpracowników".
– To nie jest pierwszy raz, ale to, co dziś się tutaj zdarzyło, to już przekracza wszystkie możliwe granice. Tym bardziej że informowaliśmy wszystkich państwa, że będzie briefing, gdzie poruszymy wszystkie interesujące tematy – zrelacjonował Tusk.
W czasie przewidzianym na pytania mediów, głos zabrał pracownik TVP. Powiedział, że lider PO oskarżył go i jego kolegów z redakcji, że byli pod wpływem alkoholu.
– Miałem takie wrażenie nie tylko ja, że zachowujecie się jakbyście byli pod wpływem alkoholu. Nacieraliście na posłanki, nawet funkcjonariusze SOP nie byli w stanie was powstrzymać – odpowiedział mu szef PO. – Pan powinien się wstydzić tego zachowania, a nie do tego wracać – podsumował polityk.
Tusk wrócił do tej sytuacji podczas spotkania w Koninie. – Dzisiaj miałem kolejne doświadczenie z funkcjonariuszami telewizji pisowskiej, niezwykle agresywnymi typami. I muszę powiedzieć, że oni nawet nie wiedzą, bo ja tak się w duchu śmiałem: pomagacie coraz większej grupie ludzi w Polsce zrozumieć, kim jesteście, w jaki sposób się zachowujecie, komu służycie, za ile służycie – powiedział.
Nowy sondaż: coraz mniejsza przewaga PiS nad PO
Dodajmy, że najnowszy sondaż Kantara dla "Faktów" TVN i TVN24 przyniósł świetne wieści dla opozycji. Z badania wynika, że zmniejsza się różnica pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Koalicją Obywatelską. Wynosić ma ona obecnie 4 punkty procentowe, podczas gdy we wrześniowym badaniu pomiędzy głównymi rywalami było 6 punktów procentowych różnicy.
PiS popiera obecnie 34 proc. wyborców, a KO – 30 proc. Na trzecim miejscu jest Nowa Lewica z poparciem 10 proc. Jest to wzrost o cztery punkty procentowe względem wyniku z września. Trzecia Droga składająca się z Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego mogłaby liczyć na 9 proc. poparcia.
Poparcie w wysokości 8 procent według sondażu Kantar przypadłoby Konfederacji. I to jest ostatnie ugrupowanie, które dostałoby się do Sejmu. Bezpartyjni Samorządowcy mogliby liczyć na 2 proc. poparcia. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.