PiS ujawnił, jaki musiałby mieć wynik w wyborach, aby rządzić. Całkiem sporo im brakuje
PiS nadal liczy na samodzielną większość
Ludzie związani ze sztabem Prawa i Sprawiedliwości nadal uważają, że formacja Jarosława Kaczyńskiego po wyborach może mieć samodzielną większość w Sejmie. –Potrzebujemy 42 proc. głosów – przekazali w rozmowie z portalem Wirtualna Polska.
I dodali: – Nadal jesteśmy umiarkowanymi optymistami. Nic nie jest rozstrzygnięte. Z naszych badań wynika, że żeby utrzymać większość w Sejmie, potrzebujemy 42-43 proc. głosów. To jest do zrobienia.
Ludzie związani z PiS przekazali też WP, iż nawet "w wewnętrznych sondażach zamawianych przez sztab formacji Jarosława Kaczyńskiego Trzecia Droga rośnie". –Potwierdzam, drgnęło im, są nad progiem. Zyskują kosztem Koalicji Obywatelskiej – powiedziało źródło portalu.
Sukces PiS nie jest jednak aż tak oczywisty. Tak wynika m.in. z najnowszego sondażu portalu Onet, który wykonał IBRIS. Na Prawo i Sprawiedliwość chce zagłosować 34,9 proc. ankietowanych. To zmiana o +0,9 pkt proc. w porównaniu do poprzedniego pomiaru sprzed tygodnia.
Tak wygląda jeden z najnowszych sondaży na trzy dni przed wyborami
Druga na podium jest Koalicja Obywatelska z poparciem 28,1 proc. osób (mniej o 0,8 pkt proc.). Na podium jest jeszcze Trzecia Droga z poparciem 10,3 proc. (-0,3 pkt). Tuż za nimi jest Lewica z niemal identycznym wynikiem – 10 proc. (bez zmian).
Z kolei na Konfederację chce głosować 8,3 proc. osób. (-1,4 pkt proc. wobec ostatniego badania). Reszta partii nie wchodzi do Sejmu. 6,6 proc. osób nadal jest niezdecydowanych (+1,8 pkt proc.).
Jak to się przekłada na mandaty? Onet przedstawił takie obliczenia:
PiS – 197,
KO –154,
Trzecia Droga (Polska 2050+PSL) – 41,
Lewica – 38,
Konfederacja – 29,
Mniejszość Niemiecka – 1.
Tym samym PiS nie ma samodzielnej większości, a z Konfederacją ma razem 226 mandatów. Minimalna większość sejmowa to 231 głosów. Sytuacja opozycji wygląda znacznie lepiej. KO, Trzecia Droga i Lewica mają w takim układzie 233 mandaty.
Kłopotliwa wypowiedź Beaty Szydło
PiS na pewno nie pomoże ostatnia wypowiedź byłej premier Beaty Szydło. Ton płynący z jej wypowiedzi był jednak dość zaskakujący. – Teraz, w tym tygodniu, idziemy od sąsiada do sąsiada. Idziemy, tłumaczymy, umówimy się na kawę – oznajmiła Szydło na nagraniu opublikowanym przez TVN24.
Dalej powiedziała, jak według niej powinna wyglądać rozmowa przekonująca do wyborów.
– Co tam słychać, na kogo to będziemy głosować?'. I jak ktoś mówi: "no nie wiem, nie wiem, co tu wybrać, no bo nie odpowiada mi to, co oni tam mówią może", "No to jak się żyje? No dobrze się żyje". No to zagłosuj, co ci szkodzi? Człowieku, to tylko cztery lata, więc na te cztery lata spróbuj. Spróbuj, zamknij oczy tutaj, zaciśnij zęby, jak nie możesz i zagłosuj na Prawo i Sprawiedliwość – takie słowa padły z jej ust.