Niemieckie media o wyborach: "Polska przed zmianą władzy"

Deutsche Welle
16 października 2023, 01:37 • 1 minuta czytania
Polska wybrała zmianę, a rządy Donalda Tuska byłyby szansą na poprawę relacji z Niemcami i Brukselą – komentują media w Niemczech.
Niemcy reagują na to, kto wygrał wybory w Polsce. "Polska wybrała zmianę" Fot. JACEK DOMINSKI / REPORTER

Niemieckie media z napięciem obserwowały wybory parlamentarne w Polsce. Tuż po zamknięciu lokali wyborczych stacje telewizyjne, radiowe i największe portale w Niemczech podały wyniki sondaży exit poll, według których rządząca partia PiS pozostała najsilniejszym ugrupowaniem politycznym, a Koalicja Obywatelska Donalda Tuska znalazła się na drugim miejscu.


„Tym samym sojusz opozycji mógłby zastąpić partię rządzącą” – informowała telewizja publiczna ARD. Jej portal Tagesschau.de przypominał, że „temat migracji i ataki na rolę UE oraz Niemiec zdominowały kampanię wyborczą”.

Niemiecka agencja prasowa DPA podała, że „po wyborach w Polsce sojusz trzech proeuropejskich partii opozycyjnych uzyskał większość w parlamencie i chce zastąpić narodowo-konserwatywną partię Prawo i Sprawiedliwość (PiS) po ośmiu latach rządów”.

"Polska wybrała zmianę"

"Polska przed zmianą władzy. Wygrana opozycji w wyborach parlamentarnych" – zatytułował doniesienia z Polski największy niemiecki tabloid "Bild".

"Partia PiS traci większość" – informował tuż po godzinie 21:00 drugi program niemieckiej telewizji publicznej ZDF. "Według pierwszych prognoz wybory wygrała proeuropejska opozycja i to pomimo tego, że kampania wyborcza w Polsce była obrzucaniem się błotem" – usłyszeli widzowie wieczornego wydania wiadomości.

"Rządząca narodowo-populistyczna partia PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele używała wszelkich środków, aby obrzucić błotem kandydata opozycji, byłego premiera (Polski) Donalda Tuska" – wyjaśniała prezenterkaZDF. PiS "zarzucał Tuskowi bycie agentem Moskwy, przynajmniej Niemiec i z pewnością UE", ale "kampania ta najwyraźniej nie podziałała". Polska wybrała bowiem zmianę i "głosowała za Europą".

Relacjonując przebieg wyborów w Warszawie, ZDF pokazała zdjęcia Tuska śpieszącego do lokalu wyborczego i odpowiadającego na pytania dziennikarzy. "Jarosława Kaczyńskiego początkowo nawet nie zauważono.

Najpotężniejszy człowiek w Polsce, szef prawicowo-nacjonalnej partii PiS przyszedł w milczeniu i w milczeniu odejdzie. Jeden z pierwszych dni od dawna, w których nie pomstuje na Tuska wykonującego rozkazy Niemiec i na Niemcy, wykonujących rozkazy Rosjan" – relacjonował ZDF. I dalej: "Po dwóch kadencjach PiS partia Donalda Tuska ma szansę rządzić. Polska wybrała zmianę".

Zwrot w stosunkach z Niemcami i UE

Według warszawskiej korespondentki telewizji zmiana władzy jest możliwa, ale jeszcze nie gwarantowana. Najpierw Mateusz Morawiecki będzie próbował utworzyć rząd, a jeśli nie powiedzie się to, parlament powierzy to zadanie Tuskowi. Nie wykluczony jest jeszcze trzeci scenariusz, a mianowicie próba podważenia przez PiS wyniku wyborów.

Wygrana Tuska oznaczałaby radykalną poprawę stosunków z Niemcami i UE, które za kadencji PiS bardzo się pogorszyły – prognozowała korespondentka ZDF. Dodała, że rządy Tuska oznaczałyby także odwrócenie reformy sądownictwa w Polsce.

Nie zmieniłyby one jednak polityki migracyjnej Polski, bo również Tusk zapowiedział, że jest przeciwny przymusowej relokacji uchodźców. "Jedno jest pewne, (Tusk) byłby bardziej zdolny do kompromisu, bardziej godny zaufania i wyraźnie bardziej przystępnym dla Brukseli partnerem w negocjacjach" – komentowała korespondentka ZDF.

Wygrana opozycji

Również dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ("FAZ") pisze o „wygranej partii opozycyjnych" i możliwej koalicji "centrowo-lewicowej". "Zmiana rządu w Warszawie wydaje się możliwa. Po ośmiu latach oznaczałoby to koniec rządów narodowo-konserwatywnego PiS, który głęboko zmienił kraj i doprowadził go do konfliktu z Komisją Europejską w sporze o praworządność" – czytamy.

Dziennik zaznacza, że frekwencja wyborcza okazała się rekordowo wysoka – wyższa niż w jakichkolwiek innych wyborach parlamentarnych od 1989 roku. Również w komisjach utworzonych za granicą wyborcy musieli stać w długich kolejkach.

PiS z kolei "w celu zmobilizowania swojego elektoratu" przeprowadził referendum z czterema "tendencyjnie sformułowanymi pytaniami". "Duża część wyborców skorzystała w lokalu wyborczym z możliwości odrzucenia karty referendalnej i wzięcia udziału jedynie w wyborach parlamentarnych" – pisze "FAZ".

Dziennik "Sueddeutsche Zeitung", podając informację o utracie przez PiS absolutnej większości, wskazał na pewną ostrożność. Przypomniał, że w przypadku wyborów na Słowacji dwa tygodnie temu sondaże exit poll okazały się bowiem całkowicie mylące, bo szczególnie ci, którzy głosowali na zwycięzcę wyborów, czyli partię Smer-SSD Roberta Ficy, nie chcieli przyznać się do tego w sondażach.

Stołeczna gazeta "Berliner Zeitung" zakłada, że jeśli liczby utrzymają się w tym przedziale co pierwsze sondaże powyborcze, w Polsce może powstać nowy liberalny rząd, który "po konfrontacyjnym kursie z Brukselą mógłby wprowadzić proeuropejską politykę". Należy jednak wziąć pod uwagę, że prezydent Andrzej Duda da PiS szansę na utworzenie rządu.

Opracowanie: Katarzyna Domagala-Pereira, Deutsche Welle