Krzysztof Gonciarz wydał kolejne oświadczenie. Tłumaczy się ws. oskarżeń.
Krzysztof Gonciarz wydał kolejne oświadczenie. Tłumaczy się ws. oskarżeń. Fot. Gonciarz/Youtube

Krzysztof Gonciarz wydał kolejne oświadczenie, w którym odniósł się do materiałów upublicznionych przez Hannę Koczewską. Jak napisał "jego życie zostało zniszczone" i z tą sytuacją radzi sobie dzięki wsparciu bliskich. Padły też oskarżenia względem modelki.

REKLAMA

Przypomnijmy: materiały pod tytułem "Prawdziwa Twarz Krzysztofa Gonciarza" na swój profil na TikToku wrzuciła jakiś czas temu była uczestniczka "Top Model" Daria Dąbrowska.

Kobieta opowiedziała na nich nie tylko o swoich relacjach z Krzysztofem Gonciarzem, ale również ujawniła historie innych kobiet, które pozostawały z nim w związkach okołoromantycznych.

Jak wynika z relacji Dąbrowskiej, youtuber miał wykorzystywać pełnoletnie, ale dużo młodsze od siebie kobiety, które miały problemy z uzależnieniem od narkotyków.

– On jej (jednej z kobiet, z którą był w luźnej relacji-przyp. red.) powiedział, że nie ma kontaktu do dilera, ale sam ma towar i jak zrobi mu gałę, to wtedy jej ten towar da – tłumaczyła kobieta jeden ze skrinów, który pojawił się na wideo.

Później screenami z rozmów z Gonciarzem na Instastories podzieliła się modelka Hanna Koczewska. Zachęcał ją do wzięcia z nią narkotyków, a także pisał wulgarne i nacechowane seksualnie wiadomości, w których nawet pojawiły się groźby przemocy fizycznej.

Krzysztof Gonciarz wydał kolejne oświadczenie. Tłumaczy się ws. oskarżeń

W środę 18 października Gonciarz odniósł się do sprawy po raz drugi w filmiku opublikowanym na YouTubie.

– Na początek chcę zaznaczyć, że jestem w terapii. To żadne usprawiedliwienie, ale oznacza, że wiem, iż mam problem i robię coś z tym. Jestem na ścieżce zdrowienia. Czasami na tej ścieżce pewne rzeczy klikają w jeden dzień, a pewne rzeczy zajmują lata. Ja od kilku lat chętnie dzielę się wnioskami z różnych przemian i etapów tej drogi w swojej twórczości – tak zaczął swoją przemowę.

Jak dodał, "jego prywatność i granice zostały w ostatnich tygodniach naruszone, a życie prywatne wykorzystane przeciwko niemu".

– Hania Koczewska skłamała co do natury naszej relacji. My nie widzieliśmy się wiele razy, ale utrzymywaliśmy pewną relację przez około półtora roku. Prawie wszystkie wycinki screenów dotyczą jednej rozmowy, w której ona uczestniczyła i oczywiście wycięła swoje odpowiedzi na to, co pisałem – wskazał.

Dalej mówił, że "screen wiadomości, który został opublikowany przez Hanię, w oczywisty sposób jest kolażem. Są to powycinane, pojedyncze wiadomości, pozbawione jakiegokolwiek kontekstu".

Odniósł się też do zdjęcia zrobionego na lotnisku, na którym widać, jak czeka na z karteczką: "Pojemnik na spermę". Gonciarz twierdzi, iż był żart wynikający z wcześniejszej rozmowy.

– Sama mnie do niego namawiała i oczywiście nie stałem z tą kartką na lotnisku, tylko zrobiliśmy takie zdjęcie. Przywitaliśmy się, całowaliśmy i spędziliśmy dzień w Polsce. Było to w momencie, w którym w mojej ocenie nasz związek był w bardzo dobrym miejscu. Ta sytuacja na lotnisku odbyła się w stuprocentowym zaufaniu do tej osoby – tłumaczył.

Gonciarz przekazał także, że gdyby nie wsparcie bliskich w całej tej sytuacji, "nie wie, co by się z nim stało".

Czytaj także: