Wraca sprawa orgii na plebanii. Biskup sosnowiecki nagle zaskoczył decyzją
Jak wynika z komunikatu Nuncjatury Apostolskiej, papież Franciszek miał przyjąć rezygnację biskupa Grzegorza Kaszaka z pełnienia posługi biskupa sosnowieckiego.
"Administratorem apostolskim sede vacante diecezji sosnowieckiej został mianowany arcybiskup katowicki Adrian Galbas SAC" – można przeczytać w komunikacie. Już na początku października kościelna komisja wyjaśniająca przebieg wydarzeń na plebanii parafii Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej przedstawiła swój raport. Po zapoznaniu się z nim biskup sosnowiecki podjał decyzję o wszczęciu procedury karnej wobec księdza Tomasza Z. Hierarcha zdecydował też, że zostanie ona przeprowadzona przez kościelny wymiar sprawiedliwości spoza diecezji.
Kulisy orgii na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Zemdlał partner księdza
20 września "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że na terenie parafii w Dąbrowie Górniczej doszło do zbiorowego stosunku seksualnego z udziałem kilku księży i sexworkera. W pewnym momencie jeden z mężczyzn stracił przytomność i sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Do szczegółowej relacji i kulis orgii na plebanii dotarli reporterzy "Faktu". Jak czytamy, prowodyrem całego zamieszania był ksiądz Tomasz. Duchowny miał bowiem zaprosić dwóch mężczyzn do "trójkąta".
W mieszkaniu duchownego miały pojawić się kolejne dwie osoby: wspomniany sexworker oraz jego partner. Uczestnicy "zabawy" zażyli środki pobudzające potencję, a chwilę później jeden z mężczyzn zasłabł.
Według tabloidu to partner sexworkera. "Partner znajomego księdza był wykończony orgiami. Zasłabł i nie było z nim kontaktu. Wtedy ktoś wezwał do niego pomoc" – opisuje "Fakt".
Tuż po zdarzeniu sam sexworker miał zostać wyrzucony z domu przez księdza Tomasza. I to właśnie pracownik seksualny miał zawiadomić służby.
– O pierwszej w nocy było wezwanie do osoby nieprzytomnej, będącej pod wpływem substancji psychotropowych. Zgłaszający, jak twierdził, został wyrzucony z mieszkania i nie ma możliwości wejścia do niego, by udzielić pomocy tej osobie – powiedział informator "Faktu".