Na tym cmentarzu stawia się na naturę. Są hoteliki dla owadów, kryjówki dla gadów i pasieka

Deutsche Welle
01 listopada 2023, 20:18 • 1 minuta czytania
Na cmentarzu w niemieckim Bonn znajdują się hoteliki dla owadów oraz kryjówki dla płazów i gadów. Gdyby nie nagrobki, można by pomyśleć, że to park krajobrazowy.
Niezwykły cmentarz w niemieckim Bonn. Hoteliki dla owadów, pasieka, biotop Fot. Barbara Niemczyk / DW

Gdyby nie nagrobki, na jednym z cmentarzy w niemieckim Bonn można by pomyśleć, że jest się w parku krajobrazowym. "Cmentarz przyjazny motylom" – taką tabliczkę na furtce zobaczą osoby odwiedzające Cmentarz Południowy (Suedfriedhof) w Bonn. Nie jest to zwykłe miejsce spoczynku.


Hotele dla owadów

Zadbano tu między innymi o hotele dla owadów. Zbudowane są z drewna, a w specjalnych otworach mogą mieszkać pszczoły i inne owady. Nagrobki są nieco dalej, a wśród nich wysokie drzewa i rozłożyste krzewy. Co rusz zielone łąki, a na nich pasieka ustawiona przez miejscowego pszczelarza. 

Dalej znajduje się kolejna ciekawa konstrukcja. Pagórek z kamieni i pni drzew to kolejny dom – tym razem dla małych gadów, wiewiórek i jeży.

A tuż obok najnowszy dodatek na cmentarzu – biotop – niewielki zbiornik wodny dla żab i innych płazów, ale i spokojne miejsce dla spacerujących, bo kilka ławek wokół biotopu zachęca do relaksu.

– To oczywiste, że ochrona przyrody i gatunków jest związana z cmentarzami. W końcu cmentarze oferują otwarte przestrzenie dla roślin i zwierząt – mówi rzecznika Urzędu Miejskiego w Bonn.

Wyjaśnia, że wraz ze zmianami w rodzaju pochówków (coraz więcej osób wybiera urny zamiast trumien) na cmentarzach jest wiele miejsca do zagospodarowania, a władze Bonn robią to "z myślą o roślinach, zwierzętach i ludziach".

Nie tylko na groby bliskich

Idąc szerokimi alejami cmentarza, jest się otoczonym przez wysokie drzewa, żywopłoty i łuki. Dlatego osoby odwiedzające Południowy Cmentarz w Bonn przychodzą nie tylko na groby bliskich, ale i po to, żeby pobyć w naturze.

Jak pani Maria. – Jestem tutaj, aby odwiedzić grób zmarłego męża, ale i pospacerować z psem. Przychodzę raz lub dwa razy dziennie – mówi w rozmowie z DW.

Dodaje, że docenia to niezwykłe połączenie. – Ten nowy biotop, trawnik, pola i ule, kwiaty dla pszczół. To dobry pomysł – stwierdza. I ona chce być pochowana na tym cmentarzu. – Tutaj jest tak ładnie – mówi z zachwytem.

Oprócz spacerujących można na cmentarzu zauważyć też wielu ogrodników, którzy dbają o zieleń, a na grobach układają z kwiatów przeróżne aranżacje. – Przez większość czasu czyszczę groby. Na jesień, wiosnę i lato układam ze świeżych kwiatów aranżacje – opowiada o swojej pracy ogrodnik Andreas.

Jak stwierdza, większość ludzi nie chce już tradycyjnych pochówków ani klasycznych grobów. Często wybierają kremację i małe urny, a niekonwencjonalne cmentarze zyskują na popularności. Takie jak ten w Bonn, który powoli zamienia się w dostępny dla wszystkich park.

Autorka: Barbara Niemczyk, Deutsche Welle

Czytaj także: https://natemat.pl/361415,odwiedzilismy-najbardziej-niedostepny-cmentarz-warszawy