Oburzenie w Trójmieście. Lokalna redakcja opublikowała zdjęcia zwłok Borysa
W poniedziałek po południu portal trojmiasto.pl opublikował tekst pt. "Grzegorz Borys znaleziony martwy". Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyż nie to, że w artykule możemy zobaczyć zdjęcia zwłok mężczyzny.
Na jednej z fotografii widzimy ujęcie twarzy Borysa, która po kliknięciu nią nie jest nawet ocenzurowana ze względu na drastyczny widok. Pokazała dokładnie, jak wyglądało ciało mężczyzny zaraz po wyciągnięciu z wody. Zdjęcia wykonano z bliskiej odległości.
Zdjęcia zwłok Grzegorza Borysa w Trójmiasto.pl. Opinia publiczna reaguje oburzeniem
Nie jest jasne, w jaki sposób redakcja weszła w posiadanie tych fotografii. Publikacja portalu wywołała falę komentarzy i podejrzeń pod adresem funkcjonariuszy uczestniczących w poszukiwaniach.
"Kto, zgarną łapówkę za zezwolenie robienia zdjęć? Od kiedy postronnym osoba zezwala się na podejście do zwłok", "Myślę, że wystarczyłaby informacja bez konieczności publikowania zdjęć ciała. Kto w ogóle wyraził na to zgodę? Czy jest to efekt tego, że przez dłuższy czas dziennikarze mieli temat i jednocześnie brak newsów?" – czytamy w komentarzach.
Ktoś inny dodaje też: "Bez tego koszmarnego zdjęcia artykuł byłby mniej ciekawy ? Po co to publikujecie? Może pomyślcie o jego żyjącym synu i traumie, jaką przechodzi!". Kolejna osoba zastanawia się z kolei: "Dlaczego mają wszyscy na te szokujące zdjęcia patrzeć?".
Prokuratura potwierdziła, że zwłoki należą do Grzegorza Borysa
Przypomnijmy: wcześniej w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk potwierdziła, że zwłoki wydobyte ze zbiornika wodnego Lepusz w Gdyni należą do Grzegorza Borysa.
– Mogę państwu przekazać, że czynności pozwoliły na ustalenie, że zwłoki to jest poszukiwany Grzegorz Borys. Oczywiście co do przyczyny śmierci będą prowadzone dalsze czynności – mówiła prok. Grażyna Wawryniuk podczas konferencji prasowej.
Jak wyjaśniła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, choć sekcja zwłok Grzegorza Borysa jeszcze się nie odbyła, to w inny sposób prowadzący tę sprawę śledczy uzyskali już pewność, iż mają do czynienia ze zwłokami podejrzanego o zabójstwo 6-letniego Olka.
– Poczekajmy na ustalenia zarówno co do przyczyny śmierci, jak i również co do kwestii jak długo ta osoba mogła przebywać w wodzie, czy kiedy nastąpił zgon – kontynuowała prok. Wawryniuk, odpowiadając m.in. na pytania o to, czy można już ocenić, kiedy Borys znalazł się w zbiorniku wodnym Lepusz w Gdyni.
Czytaj także: https://natemat.pl/522193,koniec-poszukiwan-grzegorza-borysa-cialo-policja-komentuje