Chwile grozy w Rybniku. Nutria zaatakowała 5-latka, lekarze nie wiedzieli jak mu pomóc

Agnieszka Miastowska
09 listopada 2023, 09:56 • 1 minuta czytania
Spacer po bulwarach w Rybniku zamienił się dla matki i dziecka w maraton szukania pomocy u kolejnych lekarzy i służb. Jak podały lokalne media, kobieta z dzieckiem spokojnie spacerowała nad rzeką Nacyną, gdy do 5-latka podbiegła nutria. Wściekłe zwierzę boleśnie go pogryzło. Kobieta zaczęła dzwonić do lokalnych przychodni i szpitali. Nigdzie jednak nie wiedziano, co robić w takiej sytuacji.
Rybnik: nutria zaatakowała 5-latka. Lekarze odmawiali pomocy Fot. Dominik Gajda/REPORTER/Marie Aymerez/Bios Photo/East News

Rybnik – nutria pogryzła 5-latka

Lokalne media podały, że w Rybniku (w województwie śląskim) doszło do niecodziennego incydentu. Matka z dzieckiem została zaatakowana przez wściekłą nutrię. Zwierzę boleśnie pogryzło 5-latka. To jednak nie był koniec problemów, bo szukanie pomocy medycznej okazało się trudniejsze, niż można było przypuszczać.


Co ciekawe, nutrie w Rybniku są swego rodzaju maskotkami miasta. Żyją nad rzeką Nacyną, ale ich niepozorny wygląd może zwieść. Mieszkańcy bowiem od jakiegoś czasu narzekają na problemy z gryzoniami.

Rozmnażają się szybko i coraz mniej boją się interakcji z ludźmi. Ta, która wydarzyła się w poniedziałek 6 listopada, była szczególnie niebezpieczna. Jak przekazał portal Rybnik.com matka chłopca, natychmiast po ataku, udała się z synem do pobliskiej przychodni. Tam usłyszała jednak, że nie ma możliwości podania jej dziecku szczepionki na wściekliznę.

– Dzwoniliśmy wszędzie i każdy nas odsyłał do następnej osoby. Dowiedzieliśmy się również, że zwierzęta te nie są badane, zastrzyku w razie ewentualnej wściekliźnie nikt nie chce podać tak małemu dziecku – opowiadała w rozmowie z lokalnym portalem matka pięciolatka.

Lekarze rozkładali ręce

Dodała, że odbijała się od wielu instytucji. Dzwoniła do inspekcji weterynaryjnej, do urzędu miasta, straży miejskiej czy szpitala na SOR. Nikt nie wiedział jednak jak jej pomóc lub nie miał dostępu do szczepionki.

Ostatecznie kobiecie pokierowano, zrobił to Sanepid w Rybniku, by odezwała się do oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów poradni w Tychach. – Syn dostał już pierwszą dawkę. Następna w piątek i co tydzień, aż do szóstego grudnia. W Rybniku nikt nie wie, co robić w takich sytuacjach, nawet na SOR-ze powiedzieli, że musi dzwonić i pytać – relacjonowała matka w rozmowie z lokalnymi mediami.

Jak podaje lokalny portal, o sprawę pogryzionego przez nutrię 5-latka został zapytany Narodowy Fundusz Zdrowia. W oświadczeniu przesłanym do rybnickiej redakcji przekazał, że w województwie śląskim jest tylko osiem placówek wykonujących szczepienia w kierunku wścieklizny. – To placówki w Bielsku-Białej, Bytomiu, Cieszynie, Częstochowie, Gliwicach, Wodzisławiu Śląskim i dwie w Tychach – podał NFZ.