Tusk spiął się w Sejmie z pracownikiem TVP. Kłeczek dostał lekcję dobrych manier

redakcja naTemat
21 listopada 2023, 16:03 • 1 minuta czytania
Ostatnio pojawiły się doniesienia medialne, że być Donald Tusk nie będzie szefem polskiego rządu całe cztery lata i wróci do kariery unijnej. O tę kwestię czołowy polityk PO został zapytany podczas konferencji prasowej przez pracownika TVP. Prawdziwym hitem tego briefingu okazała się jednak jego wymiana zdań z propagandzistą telewizji publicznej Miłoszem Kłeczkiem, któremu polityk Platformy zwrócił uwagę ws. ręki w kieszeni.
Tusk kontra TVP. Lider PO kazał Kłeczkowi wyjąć ręce z kieszeni. Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER

Po oświadczeniu lidera PO Donalda Tuska ws. jego planów politycznych przyszedł czas pytanie od dziennikarzy. Jedno z nich zadał pracownik TVP Adrian Borecki. Chciał wiedzieć, czy Tusk planuje jeszcze karierę unijną i będzie premierem Polski tylko przez rok.


– Nie wybieram się nigdzie. Wiem, kto je spinuje (doniesienia w tej sprawie-red.) – poinformował jasno Tusk. Jak podkreślił, "nikt nie wierzy w tego typu propagandę". – Spekulacja, że miałbym po roku przyjąć stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej, jest nie tylko nieprawdziwa, ale również głupia – wskazał.

Spięcie Tuska z Kłeczkiem z TVP. Lider PO zwrócił mu uwagę

Tuskowi pytania zadawał również Miłosz Kłeczek z TVP. Pytał m.in., co się stanie z mediami publicznymi. – Dowiecie się państwo w odpowiednim czasie, w jaki sposób rozwiążemy skutecznie tę sprawę. Będzie ciekawie – wyjaśnił mu klarownie Tusk.

Nazwał też pracowników TVP funkcjonariuszami. Następnie poinformował, że "na komisji śledczej padną pytania o to, kto z mediów rządowych przyjmował informacje z prokuratury i CBA".

Wie pan, już mam swoje lata. Jestem w tej polityce od stu lat, a ciągle się dziwię, kiedy słyszę funkcjonariuszy PiS-owskiej telewizji i ich sposób zadawania pytań. Nawet zachowania na konferencjach prasowych. Ja wciąż nie mogę uwierzyć, że coś takiego stało się z mediami publicznymi – kontynuował Tusk w Sejmie.

I dalej zwrócił się do Kłeczka: – Proszę wyjąć rękę (z kieszeni), jak pan do mnie mówi. I proszę odstąpić od mikrofonu. Panu już podziękujemy, panie redaktorze – dodał.

Po tym, jak wszyscy dziennikarze zadali pytania Tusk, wychodząc, powiedział jeszcze raz Kłeczkowi, że kiedy kolejny raz będzie mu zadawał pytania, to niech wyjmie ręce z kieszeni. – Zapamiętam tę radę – skwitował to nieco szyderczo pracownik TVP, gdyż Tusk przy okazji się przejęzyczył i zamienił ze sobą słowa "ręce" i "kieszenie".

W TVP panuje panika ws. rządów partii demokratycznych

Dodajmy, że ostatnio histeria pracowników TVP przybiera więc na sile. Ostatnio zaczęło objawiać się wręcz w desperackich apelach do odbiorców. Od kilku tygodni alarmują o szykowanym przez opozycję "zamachu na media". I apelują do widzów o obronę "polskiej telewizji". Przygotowali nawet specjalny numer telefonu i adres e-mail, na który można wysyłać wyrazy wsparcia.

W miniony poniedziałek w TVP Info wyemitowano natomiast specjalny materiał, w którym ostrzegano widzów, co wydarzy się po dojściu opozycji do władzy.

– Politycy PO zapowiedzieli, że zamknięty ma zostać program TVP Info. Nie wiadomo jaki los spotka rozgłośnie Polskiego Radia i oddziały terenowe TVP, dzięki którym widzowie poznają wiadomości ze swoich regionów – przekazała prowadząca program Monika Majewska.

Na pasku pojawiła się mocna informacja o treści: "Koalicja Tuska szykuje zamach na polskie media". Z materiału Dominika Cierpioła widzowie mogli się również dowiedzieć, że TVP, podobnie jak "inne spółki Skarbu Państwa", przeprowadziła wiele inwestycji, które "zwiększyły jej wartość" (ostatnie inwestycje, to między innymi nowe studia Teleexpresu i Panoramy).

"Ale ten proces może być zahamowany, bo politycy, którzy dziś chcą tworzyć rząd, nie ukrywają, że chcą zlikwidować markę TVP" – oznajmia lektor.

Czytaj także: https://natemat.pl/521932,likwidacja-tvp-warianty-jak-to-zrobic-przedstawiono-w-wiadomosciach