Kolejny atak aktywistów klimatycznych. Tym razem celem padł najsłynniejszy obraz świata

Maja Mikołajczyk
28 stycznia 2024, 17:15 • 1 minuta czytania
"Mona Lisa" Leaonarda da Vinci została oblana zupą przez aktywistki. Do ataku w Luwrze doszło w niedzielę 28 stycznia, a powodem protestu była nowa polityka rolna zaproponowana przez Unię Europejską.
Aktywistki zaatakowały zupą "Mona Lisę". Fot. DAVID CANTINIAUX/ AFP/ East News

Aktywistki zaatakowały "Mona Lisę"

Aktywistki oblały pomarańczową zupą szybę, za którą znajduje się "Mona Lisa" Leonarda da Vinci. – Co jest ważniejsze? Sztuka czy prawo do zdrowej i zrównoważonej żywności? – pytały po wylaniu płynu na obraz. Kobiety mówiły również o chorym stanie rolnictwa w kraju, jednak prędko zostały zasłonięte czarnymi ekranami przez ochronę. Sala, w której znajduje się obraz, została ewakuowana.


Za akcję odpowiada grupa Riposte Alimentaire ("Kontratak żywnościowy"), która oficjalnie przyznała się do ataku. W oświadczeniu wysłanym mediom stwierdzili, że swoim czynem chcą zapoczątkować "kampanię obywatelskiego oporu z wyraźnym żądaniem: zapewnienia społeczeństwu zrównoważonej żywności".

Atak sprzeciwia się "Zielonemu Ładowi", w którego ramach nakazuje się m.in. ograniczenie stosowania pestycydów. Rolnicy we Francji oprotestowują go od paru dni oraz domagają się zmian w podatkach, przepisach i lepszych płac.

Podobne ataki na obrazy aktywistów

To nie pierwszy raz, kiedy aktywiści wybrali podobną formę protestu. Pod koniec 2022 roku doszło do dwóch podobnych incydentów.

Pierwszy z nich miał miejsce w Muzeum Barberini w Poczdamie. Dwoje aktywistów z grupy "Letze Generation" obrzuciło purée ziemniaczanym "Stogi Siana" autorstwa Claude'a Moneta, a następnie przykleiło swoje dłonie do ściany pod obrazem.

– Ludzie głodują, ludzie marzną, ludzie umierają – mówiła aktywistka widoczna na nagraniu, które zostało opublikowane w mediach społecznościowych przez sojusz aktywistów ruchu ekologicznego.

Drugi z nich został udaremniony w Muzeum Narodowym Norwegii w Oslo. Dwie kobiety chciały przykleić się do szklanej gabloty, w której znajdował się słynny obraz "Krzyk" Evarda Muncha. Trzecia wszystko nagrywała. Próba się nie udała, ponieważ w porę zareagowała ochrona muzeum. Sala, w której wystawiony jest obraz Muncha, została zamknięta dla zwiedzających.

Na nagraniu z incydentu widać strażników muzeum powstrzymujących dwie aktywistki. Słychać też okrzyki: "Krzyczałam za ludzi, którzy umierają" i "Krzyczę, gdy ustawodawcy ignorują naukę".

Kobiety, które próbowały przykleić się do obrazu Muncha, związane są z organizacją "Just Stop Oil", która domaga się wstrzymania lub ograniczenia wydawania licencji na wydobycie ropy i gazu ziemnego.