Wyszło, jak opłacalny dla Kanału Sportowego był Stanowski. Statystyki drastycznie spadły
W połowie października ubiegłego roku było już jasne, że to koniec przygody Krzysztofa Stanowskiego z Kanałem Sportowym. Mówiło się o różnych czynnikach, które miały przyczynić się do radykalnego kroku dziennikarza. Ostatecznie on sam postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości i opublikował film na YouTube pod tytułem "Dlaczego odszedłem z Kanału Sportowego?".
Chodziło między innymi o to, że panowie (czyli on i pozostali członkowie spółki w tym Borek i Smokowski) mieli inne wizje na rozwój kanału. W tle była także atmosfera w grupie, wzajemne relacje, system rozliczeń i... zwolnienie mamy Stanowskiego z funkcji księgowej. Dziennikarz miał też zaproponować Borkowi odkupienie jego udziałów "za kilka dobrych mln zł", ale ten nie był zainteresowany.
Statystyki Kanału Sportowego nie są optymistyczne. Kanał Zero Stanowskiego zyskuje
Jak ustaliły Wirtualne Media "od tych kilku miesięcy trwa niekorzystna tendencja w zakresie liczby subskrybentów Kanału Sportowego". "Po odejściu Stanowskiego kanał stracił już 120 tys. obserwujących" – dowiadujemy się.
W czwartek (8 lutego) ich liczba miała spaść poniżej miliona, na co zwrócił uwagę Marcin Szczupak z Press-Service Monitoring Mediów.
"Pierwszy poważniejszy spadek nastąpił w listopadzie, gdy Krzysztof Stanowski opublikował nagranie o kulisach rozstania z KS. Wtedy w ciągu trzech dni Kanał Sportowy przestało subskrybować ok. 40 tys. użytkowników YouTube’a" – czytamy.
Dodajmy, że Stanowski z Kanałem Zero ruszył na początku lutego. Kilka dni później chwalił się imponującymi wynikami oglądalności.
Opublikował na platformie X grafikę, z której wynika, że jego projekt zgromadził 733 tysiące subskrybentów, a wszystkie filmy osiągnęły łącznie 16 milionów wyświetleń. "Dobre pierwsze 5 dni" – napisał, nie kryjąc dumy.