Beyoncé znów chciała coś udowodnić. Fani nie są zachwyceni jej nowymi piosenkami
Nowe piosenki Beyoncé brzmią jak country
W trakcie Super Bowl LVIII Beyonce ogłosiła datę premiery jej ósmego albumu studyjnego "Renaissance Act II", który jest kontynuacją uznanej płyty "Renaissance" z 2022 roku. Nowy krążek, który stanowi część trylogii poświęconej gatunkom muzyki zapoczątkowanym przez czarną społeczność, zostanie wydany już 29 marca.
Amerykańska piosenkarka od pewnego czasu dawała fanom wskazówki dotyczące kierunku, w jakim zmierza jej twórczość. Na 66. gali wręczenia nagród Grammy zaprezentowała się w skórzanej kurtce i spódnicy projektu Louis Vuittona, a także w kapeluszu kowbojskim od Stetson.
Nadmieńmy również, że Beyonce nieraz z dumą podkreślała w swojej muzyce, że wywodzi się z Teksasu. Dwa lata temu wzięła udział w reklamie Ivy Park i Adidasa (Rodeo), w którym widzieliśmy ją w kowbojkach i z lassem.
Ponadto kawałek "Daddy Lessons" z szóstego krążka "Lemonade", które było pierwszą piosenką Bee w klimacie countrym, uznawane jest przez wielu krytyków za jedno z jej najlepszych dzieł.
Na razie światło dzienne ujrzały tylko dwa utwory z nadchodzącego albumu. Oba wzorują się na stylu country i americana, choć wciąż słychać w nich typowy dla Queen B beat. W skocznym "Texas Hold 'Em" mamy banjo, zaś w balladzie "16 Carriages" inspiracje południowym gospelem.
Tu wyjaśnijmy, że muzyka country określana jest mianem "potomka bluesa" i ma swoje korzenie w kulturze czarnych. Banjo, które utożsamia się z tym gatunkiem, wywodzi się od afrykańskiego instrumentu znanego jako akonting.
"Czarni artyści, tacy jak gitarzyści Lesley Riddle i Rufus 'Tee Tot' Payne, wywarli wpływ na muzykę The Carter Family i Hanka Williamsa" – czytamy w tekście Jacksonville Music Experience zatytułowanym "The Black Origins of Country Music".
Niektórym fanom nie spodobał się kierunek, w jakim poszła Beyonce. "Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw"; "Nie jestem przekonany co do tego country"; "To nie pasuje do jej stylu" – komentują internauci w mediach społecznościowych.
Na portalu X wybuchła nawet burza w związku z tym, że radio słynące z muzyki country nie chciało puścić nowych kawałków Beyonce na antenie. Po fali krytyki ze strony Beyhive stacja KYKC w końcu ustąpiła i wpisała piosenki artystki do grafiku.
– Queen B po raz kolejny chce pokazać, że jest artystką wszechstronną. Jednak, czy z jej statusem jest to potrzebne? Nie sądzę. Kompozycyjnie wszystko się zgadza, ale w mojej opinii nie jest to najlepsza odsłona Beyoncé. Z niecierpliwością czekam na resztę numerów z "Renaissance Act II". Mam tylko nadzieję, że nie wszystkie będą utrzymane w tym stylu. Gdyby jednak tak się stało, to niestety nie wróżę jej komercyjnego sukcesu – ocenił Kamil Frątczak z Działu Showbiznes w naTemat.
Co ciekawe, "Daddy Lessons" też spotykało się z krytyką - jakby tego było mało, Akademia Nagrań nie uznała piosenki za utwór country i całkowicie pominęła ją przy rozdaniu Grammy.