Nie żyje 18-latka. Dzień wcześniej prosiła lekarzy o pomoc, ale ją odesłano

Piotr Brzózka
04 marca 2024, 13:14 • 1 minuta czytania
Źle się czuła, szukała pomocy w szpitalu. Mimo to odesłano ją do domu. Następnego dnia 18-latka straciła przytomność obok swojego domu w Kobylej Górze koło Ostrzeszowa. Kilka godzin później zmarła. Lekarze, którzy wcześniej badali dziewczynę, zabrali głos.
Śmierć 18-latki w Kobylej Górze. Dzień wcześniej była w szpitalu Fot: Kobyla Góra Movie / Facebook

Ta tragedia wstrząsnęła mieszkańcami Kobylej Góry, niewielkiej miejscowości położonej w woj. wielkopolskim. W niedzielę rano młoda dziewczyna nagle osunęła się na ziemię. Sytuacja była bardzo poważna, dlatego na rozpaczliwe wezwanie ruszyły wszelkie możliwe służby.


Na miejscu zjawili się strażacy ochotnicy z Kobylej Góry oraz funkcjonariusze Powiatowej Straży Pożarnej w Ostrzeszowie. Do akcji ruszył także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który wkrótce wylądował na posesji.

Jak relacjonował w mediach oficer dyżurny ostrzeszowskiej straży pożarnej asp. Tomasz Mądry, strażacy i ratownicy, którzy stwierdzili zatrzymanie akcji serca, przez ponad godzinę próbowali ratować osiemnastolatkę. Niestety resuscytacja krążeniowo-oddechowa nie przyniosła efektu, nie udało się przywrócić czynności życiowych.

Nieprzytomną nastolatkę śmigłowiec LPR zabrał do szpitala przy ul. Borowskiej we Wrocławiu. Niedługo potem lokalny profil informacyjny Kobyla Góra Movie podał, że zmarła ona na oddziale ratunkowym nie odzyskawszy przytomności.

Dzień wcześniej była w szpitalu

Portal ostrow24tv napisał, że poprzedniego dnia dziewczyna była na tzw. „wieczorynce” (nocna i świąteczna opieka – red.) przy szpitalu w Ostrzeszowie. Zgłosiła się tam z bólem brzucha. Media cytowały też wypowiedź Marka Radziszewskiego, który był na miejscu tragedii. Mówił on, że nastolatka „udała się tam ze względu na złe samopoczucie. Jej mama powiedziała, że popełniono błąd, ponieważ odesłano ją do domu”.

Co mają do powiedzenia w tej sprawie przedstawiciele Ostrzeszowskiego Centrum Zdrowia? Na stronie placówki ukazał się krótki i enigmatyczny komentarz.

"Pacjentka zgłosiła się do Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej w dniu 2.03.2024 r. w godzinach wieczornych. Pacjentkę przyjął, zbadał i zaopatrzył lekarz dyżurny. Stan zdrowia Pacjentki nie wymagał hospitalizacji. Ostrzeszowskie Centrum Zdrowa Sp. z o.o. współpracuje w tej sprawie z Policją i Sanepidem" – czytamy w oświadczeniu szpitala.