Popek staje w obronie lekcji religii. Gorzko posumowała obecną młodzież
Anna Popek już nieraz dawała znać o tym, że jest osobą bardzo wierzącą. Przed laty chwaliła się nawet na Instagramie, że przeszła na dietę inspirowana postacią z Biblii.
W jednym z najnowszych wywiadów prezenterka została zapytana o dyskusję w Polsce na temat lekcji religii w szkołach. Nowa minister edukacji Barbara Nowacka zaproponowała, aby ograniczyć godzinowo te zajęcia, a uzyskana z nich ocena nie miałaby mieć wpływu na średnią ogólną.
Popek staje w obronie lekcji religii
Pojawiły się też głosy, aby religia odbywała się w kościołach lub salkach katechetycznych. Była gwiazda TVP przyznała, że sama uczęszczała na takie nauki.
– Ja właśnie tak się uczyłam religii. Uważam, że te spotkania w salce katechetycznej w Bytomiu w kościele przy ulicy Puławskiego, to były fantastyczne lekcje życia, kultury, szanowania drugiego człowieka. Ja to wspominam dobrze – mówiła dla Plejady.
Teraz wiadomo, że jest gorzej, bo młodzież jest zlaicyzowana bardziej i trzeba dużo pracy rodziców, żeby wysłać dziecko na lekcje religii.
W dalszej części swojej wypowiedzi zaczęła namawiać na uczęszczanie na lekcję religii. – Myślę, że warto, bo kształtuje się wtedy charakter człowieka i myślę, że chyba nikomu nie przeszkadza te dziesięć przykazań, dekalog, bo każdy by chciał żyć w takim świecie, gdzie nie kradną ludzie, nie zabijają, nie zdradzają się, gdzie przestrzegają praw wcześniej ustalonych (...) To przynosi korzyści dla całego społeczeństwa, a jeżeli ktoś umie czerpać z tego także radość dla życia duchowego, to tym lepiej – podsumowała.
Przypomnijmy: niedawno Rafał Główczyński, znany w sieci jako "Ksiądz z osiedla", podzielił się swoimi przemyśleniami w materiale wideo zatytułowanym "Młodzi wkurzeni na Kościół". Wspomniał, że coraz mniej młodych chce uczyć się o Bogu.
– Dyskusja na temat lekcji religii w Polsce zrobiła się strasznie wielowątkowa. Mojemu jednemu znajomemu księdzu wypisała się cała klasa pierwsza w jednym chyba z techników, mówiąc mu "do księdza nic nie mamy, tylko do księdza organizacji" – tłumaczył.