Schreiber zapowiadała "najważniejsza decyzję w życiu". Już wiadomo, o co jej chodziło
Schreiber wraca do wojska
"Coś się kończy, coś zaczyna. Po roku oczekiwania z dumą mogę przyznać, że wracam do Wojska Polskiego. W sercu zawsze Polska" – przekazała Marianna Schreiber.
W kolejnym wpisie podziękowała "panu ministrowi Kosiniakowi z całego serca oraz całej ekipie MON jak i WCG". Dodajmy, że dzień wcześniej celebrytka zapowiadała, iż "podzieli się z fanami jedną z najważniejszych decyzji w moim życiu".
Przypomnijmy, że Marianna Schreiber w lutym 2023 roku była na szkoleniu wojskowym. Chwaliła się tym w mediach społecznościowych. Pokazywała, jak dopełnia wszelkich formalności, a potem maszeruje w mundurze. Dzieliła się też zdjęciami na przykład ze stołówki czy poligonu.
Ostatnimi czasy influencerka związała się z freak fightami. Ma już za sobą jedną walkę. Przygotowuje się do kolejnej, która ma się odbyć 9 marca. Zmierzy się wówczas w oktagonie z patocelebrytką Gohą Magical.
Małżeństwo Schreiber się rozpada
Ponadto szerokim echem obiły się też najnowsze doniesienia na temat małżeństwa Marianny Schrieber. Mąż celebrytki, który jest posłem Prawa i Sprawiedliwości oraz kandyduje na prezydenta Bydgoszczy, w jednym z ostatnich wywiadów ogłosił, że rozstał się z żoną.
Freak fighterka, a prywatnie mama 8-letniej Patrycji mocno to przeżywała. Opublikowała emocjonalne nagranie, na którym aż zanosiła się od płaczu. "Szkoda, że mój mąż postanowił nasze życie intymne skomentować przez gazety – nie jest to chyba najlepsza decyzja w jego życiu. Nie znalazł czasu, by powiedzieć mi to w twarz. Rozumiem, że to presja związana z wyborami. Ja żadnej decyzji nie podjęłam" – wyznała.
"Już kilka lat temu wiedziałam, że mój mąż wybrał karierę polityczną – nie rodzinę. Starałam się to zaakceptować. Chciałam, by mój mąż się rozwijał. Cieszyłam się jego sukcesami. Zawsze kochałam mojego męża nad życie. Przenosiłam dla niego góry. Wybaczałam. Życzę mu powodzenia" – dodała.
"P.S. Łukaszu, skoro wybrałeś ten format komunikacji, to z niego korzystam i napiszę Ci tyle, że mogłeś mi to powiedzieć choćby z szacunku do naszego dziecka podczas rozmowy telefonicznej, a nie używać do tego gazet. Tak się po ludzku nie robi. To nie fair" – podsumowała.