4-latka wpadła do kotła z gorącą zupą w Pępowie. Są nowe ustalenia policjantów
Do zdarzenia doszło w miniony piątek po południu w restauracji w Pępowie niedaleko Gostynia w Wielkopolsce. 4-letnia dziewczynka wpadła do kotła, w którym gotował się żurek.
Jak podał w sobotę lokalny portal Ostrów24.tv, na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Zielonej Góry, który zabrał dziecko do Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń Dzieci w Ostrowie Wielkopolskim. Tam od razu dziewczynka trafiła na oddział intensywnej terapii.
4-latka wpadła do kotła z zupą w Pępowie. Tak doszło do wypadku
Wstępne ustalenia policjantów wskazują, że był to nieszczęśliwy wypadek. Mundurowi przekazali też, w jakich okolicznościach doszło do dramatycznego zdarzenia.
Jak podaje PAP, na którą powołuje się Wirtualna Polska, policja w Gostyniu o sprawie dowiedziała się dopiero w sobotę, ponieważ nikt nie zgłosił zdarzenia. Na miejsce skierowano też grupę dochodzeniowo-śledczą w celu ustalenia okoliczności.
– Okazało się, że córka właściciela lokalu wbiegła na teren kuchni restauracji i wpadła do kotła z gorącą zupą. Ten kocioł został na chwilę odstawiony na podłogę – powiedziała w rozmowie z PAP podkom. Monika Curyk, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Wstępnie pojawiła się także informacja, że dziewczynka doznała oparzeń drugiego stopnia i ma poparzone około 70 procent ciała. Lekarze z Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń Dzieci poinformowali policjantów, że poszkodowana 4-latka ma poparzenia II i III stopnia, które obejmują 40 procent powierzchni ciała.