Prezydent Izraela nie ma złudzeń ws. Iranu. "To było wypowiedzenie wojny"

Adam Nowiński
14 kwietnia 2024, 20:38 • 1 minuta czytania
W niedzielę prezydent Izraela Icchak Hercog powiedział brytyjskiej telewizji Sky News, że irański ostrzał był wypowiedzeniem wojny. Stwierdził, że w Teheranie panuje "imperium zła", które ma swoich popleczników w regionie.
Izraelski czołg w Strefie Gazy. Fot. RONALDO SCHEMIDT/AFP/East News

– Powinniśmy trzeźwo patrzeć na zjawiska zwane Teheranem i Iranem. Istnieje imperium zła w Teheranie, mające swoich popleczników, którymi kieruje w całym regionie i komórki na całym świecie. Wydają miliardy dolarów na podważanie stabilności w regionie – powiedział telewizji Sky News Icchak Hercog.


Zdaniem prezydenta Izraela światowi przywódcy muszą "jasno powiedzieć" irańskiemu reżimowi, że jego zachowanie jest "nie do przyjęcia". Pytany o sobotni ostrzał Izraela Hercog przyznał, że to "kolejny przykład, jak Iran działa od lat".

– Ostatniej nocy zostaliśmy zaatakowani z czterech stron Bliskiego Wschodu, a poplecznicy Iranu ostrzeliwali nas, wystrzeliwując pociski rakietowe i balistyczne, drony i pociski manewrujące – powiedział brytyjskiemu dziennikarzowi prezydent Izraela.

– To jest jak prawdziwa wojna. Mam na myśli, że to jest deklaracja wojny – dodał i zaznaczył, że "ostatnią rzeczą, jakiej Izrael szuka w tym regionie od czasu swojego powstania, jest pójście na wojnę".

– Jesteśmy poszukiwaczami pokoju. Wielokrotnie dążyliśmy do pokoju z naszymi sąsiadami – dodał.

Iran wycofuje się. Co zrobi Izrael?

Przypomnijmy, że po sobotnim ataku w niedzielę irański minister spraw zagranicznych Hosejn Amir Abdollahian poinformował USA, że atak na Iran będzie ograniczony i że Teheran nie ma zamiaru eskalować konfliktu na szerszą skalę.

– Zaznaczyliśmy, że atak będzie samoobroną. (...) Teheran nie dąży do rozszerzenia konfliktu regionalnego – powiedział po spotkaniu z zagranicznymi ambasadorami szef irańskiego MSZ. Ale sytuacja nie jest też klarowna, bo po zapewnianiach pojawiły się też groźby w kierunku USA.

– Powiedzieliśmy też Waszyngtonowi, że zaatakujemy bazy amerykańskie, jeśli Iran stanie się celem ataku odwetowego – dodał Abdollahian.

Jaka będzie reakcja USA i Izraela? USA nawołuje do nieeskalowania konfliktu, ale nie wiadomo, czy Benjamin Netanjahu nie będzie chciał pokazać siły odstraszania izraelskich wojsk.

Takiego zdania jest ekspert ds. międzynarodowych, prof. Roman Kuźniar, który w rozmowie z Wirtualną Polską podkreślił, że Netanjahu lubi "demonstrować siłę, często w sposób nadmiarowy, taki, który nie służy uspokajaniu sytuacji w tej części świata".

Czytaj także: https://natemat.pl/551855,co-z-polskimi-zolnierzami-na-bliskim-wschodzie-jest-reakcja-szefa-mon