Piotr Krzyżowski dokonał niemalże niemożliwego na Mount Everest. Chwilę później trafił do szpitala
Media obiegła informacja o koniecznej ewakuacji Piotra Krzyżowskiego spod Mount Everest. Polak został zabrany na pokładzie helikoptera. Okazało się, że zdobycie dwóch ośmiotysięczników w zaledwie kilka dni kosztowało go o wiele więcej, niż sądzono.
Piotr Krzyżowski zdobył Mount Everest i Lhotse. Ewakuowano go spod szczytu
23 maja był wielkim świętem dla polskiego himalaizmu. Ratownik GOPR i prawnik stanął wówczas na najwyższym szczycie świata. To jednak nic, tego każdego roku dokonuje minimum kilkaset osób. Piotr Krzyżowski zdobył Mount Everest w sposób ekstremalny i godny podziwu.
Celem Krzyżowskiego w pierwszej kolejności było Lhotse – szczyt mierzący 8516 metrów. Jeden z najwyższych wierzchołków świata zdobył samodzielnie – bez wykorzystania tlenu, a także bez pomocy ze strony Szerpów, czyli górskich tragarzy, którzy noszą znaczną część sprzętu należącego do wspinaczy. Następnie w ten sam sposób wspiął się na Mount Everest.
W ten sposób przeszedł do historii. Wcześniej zaledwie kilu wspinaczom udało się zdobyć oba te szczyty w jednym sezonie. Dodatkowo tylko trzech zrobiło to bez zejścia do bazy. Niestety cena takiej wyprawy była wysoka. Polak nabawił się odmrożeń stóp i musiał zostać ewakuowany.
Dotarł do obozu drugiego pod Mount Everestem. Piotr Krzyżowski w szpitalu
Doniesienia o problemach zdrowotnych Polaka pojawiły się 25 maja. Z informacji, które jako jeden z pierwszych podał serwis bielsko.biala.pl, wynikało, że Piotr Krzyżowski dotarł do obozu drugiego. Tam został zbadany. Okazało się, że odmrożenia stóp są na tyle poważne, że nie będzie mógł samodzielnie kontynuować wspinaczki.
Polaka z obozu zabrał helikopter. Następnie przetransportowano go do szpitala w Katmandu, gdzie dochodzi do siebie po historycznym wyczynie. "Piotr aktualnie znajduje się w szpitalu w Katmandu. Jego stan się poprawia, a organizm regeneruje. Dziękujemy za wszystkie życzenia powrotu do zdrowia" – poinformowano na stories opublikowanym na profilu jego ekspedycji.